Aktualności

Zmartwychwstanie Chrystusa: dar, tajemnica i wyzwanie

 

Zmartwychwstanie Chrystusa jest darem od Boga dla całej ludzkości i wszelkiego stworzenia, jest tajemnicą wiary, którą głosi Kościół i wyzwaniem dla ludzkiego umysłu i życia.

Wspólnota „Koinonia św. Pawła” ma specyficzny sposób powitania: „Chrystus zmartwychwstał. Prawdziwie, a my razem z Nim”. Dlaczego takie powitanie i co ono oznacza?

Przede wszystkim jest to najkrótsza forma ewangelizacji. To chrześcijańskie pozdrowienie paschalne i dialog, który sam w sobie zawiera głoszenie Dobrej Nowiny, że „Chrystus powstawszy z martwych, już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy” (Rz 6, 9) oraz odpowiedź (wyznanie wiary) potwierdzającą fakt zmartwychwstania Jezusa i jego owoc dla nas: nasze zmartwychwstanie.

Według św. Pawła „my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest, zanurzający nas w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć, zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca, złączeni z Nim w jedno przez podobne zmartwychwstanie” (Rz 6, 3-5).

Chrześcijanin jest więc człowiekiem żyjącym „z Chrystusem” na zawsze. Już „żyjemy w Chrystusie Jezusie dla Boga”. Jakby nasza śmierć już się dokonała z Chrystusem, jakby była już za nami: była wydarzeniem przeszłości. Dzięki Duchowi Świętemu, nasze życie jest nowe, ale to życie jest ukryte: „Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu” (Kol 3, 3). Jakże często o tym zapominamy.

Po drugie, musimy pamiętać, że zmartwychwstanie Chrystusa jest faktem dokonanym: Chrystus już zmartwychwstał! Musimy wiedzieć, że „Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy. Umarł tylko raz i żyje dla Boga” (Rz 6, 9-10). My nie oczekujemy na Jego zmartwychwstanie lecz na chwalebny powrót. Wydaje się to takie oczywiste, ale w świadomości wielu chrześcijan jest zupełnie inaczej: żyją tak, jakby to wydarzenie miało dopiero nastąpić. Światło zmartwychwstania, pozwala nam inaczej patrzeć na nasze życie, świat. Cokolwiek się bowiem wydarza, „Chrystus zmartwychwstał, a my razem z Nim”! Ta radosna nowina powinna być przekazywana w każdy dzień roku i życia, nie tylko w poranek Wielkanocny!

Czym było zmartwychwstanie Jezusa i jak wpłynęło na ludzkość?

Zmartwychwstanie Jezusa jest zmartwychwstaniem człowieka, ludzkiego ciała: Chrystus zmartwychwstał w ciele. Teraz jest On całkowicie w Bogu, przemieniony i uwielbiony: a wraz z Nim nasze słabe, kruche i śmiertelne człowieczeństwo jest przemienione na wieki. Bóg miłuje ciało ukształtowane poprzez jego ręce, jak mógłby więc nie wskrzesić go z martwych?  Słowa ludzkie są niewystarczające, mylące, ale odkąd Chrystus zmartwychwstał w ludzkim ciele, odtąd nie można już dłużej myśleć o Bogu z pominięciem naszego człowieczeństwa zmartwychwstałego i uwielbionego w Nim.

Na końcu czasów, gdy Jezus Pan powróci w swojej chwale, swoją mocą przemieni nasze śmiertelne ciała w ciała chwalebne, na podobieństwo Jego ciała uwielbionego (por. Flp 3, 21) i będziemy zawsze z Nim, w życiu wiecznym (por. 1 Tes 4, 17). W tym miejscu musimy się zatrzymać i zamilknąć, przyłożyć rękę do ust i nie mówić więcej, gdyż brakuje nam właściwych słów.

Wiara w zmartwychwstanie ciała zmienia również nasz sposób życia w świecie „dziś” i wymaga szacunku dla ludzkiego ciała: ponieważ ciało nasze jest miejscem zbawienia dla każdego z nas; ponieważ ciało drugiego człowieka jest powołane do życia wiecznego; ponieważ ciało jest miejscem naszej relacji z drugim człowiekiem, z Bogiem i ze światem.

„W Chrystusie wszyscy będą ożywieni” (1 Kor 15, 21). Cała ludzkość, chociaż nie jest ona tego świadoma: to ten właśnie świat, przemieniony podczas powrotu Pana, będzie stanowił mieszkanie Boga we wszystkich i we wszystkim, gdy On przyjmie wszystko w siebie (por. 1 Kor 15, 28).

Apostołom, którzy dużo czasu spędzili z Jezusem, trudno było uwierzyć w Jego zmartwychwstanie. Dlaczego musieli zobaczyć pusty grób, a nawet pragnęli włożyć rękę do przebitego boku Pana?

Z Jezusem spędzili około 3 lat, widząc w Nim nie tyle Boga, co przede wszystkim Człowieka i to śmiertelnego. Ponieważ nikt nie umiera na niby, śmierć jest śmiercią, jest konkretnym końcem życia, końcem relacji, spojrzeń, uczuć: gdy ktoś umiera, umiera całkowicie i wszystko umiera z nim. Tymczasem, Jezus przekroczył granicę śmierci, Jego ciało umarło rzeczywiście, ale nie zostało poddane zniszczeniu, ponieważ „powstał” z martwych, „przebudził się” spośród zmarłych i wkroczył do życia wiecznego. Bardzo wymowne jest to, że podczas rożnych spotkań Zmartwychwstałego Jezusa z uczniami, ci ostatni mieli trudności z rozpoznaniem Jezusa i pytali się: czy to jest ogrodnik (por. J 20, 11-18)? rybak (por. J 21, 1-14)? duch (por. Łk 24, 36-43)? wędrowiec (por. Łk 24, 13-35)?

Obecność Jezusa Zmartwychwstałego nie była już taka sama, nie ta do której byli przyzwyczajeni i którą znali: jedyne znaki ukazujące Jego tożsamość, to „ślady męki”, których domagał się Tomasz. Niewierny, zobaczył ślady Męki, jedyne prawdziwe stygmaty i relikwie chrześcijaństwa, aby oprzeć swoją wiarę na przekonaniu, że jest to ta sama osoba „Jezus ukrzyżowany zmartwychwstał”, w innego nie warto wierzyć.

Jednak w końcu, uczniowie pomimo swych wątpliwości, rozpoznają Go jako Żyjącego. To jest Jezus, ten sam: to jest zawsze Jezus syn Maryi; ten Jezus, którego ciało uczniowie widzieli i dotykali, a następnie jedli z Nim i pili po Jego zmartwychwstaniu (por. 1 J 1, 1). Jednak jest to Jezus, który już jest w Bogu, żyje uwielbiony jako Pan i Bóg (por. J 20, 28): Inny.  Trudno w to uwierzyć.

Pusty grób nie zrodził wiary Piotra, Tomasz nie włożył swej ręki do przebitego boku Pana: uwierzyli Pismu i słowu, które mówi, że On miał zmartwychwstać (por. J 20, 9), gdy spotkali Zmartwychwstałego  (por. 1 Kor 15, 4-8). Do Apostoła Tomasza, Jezus Zmartwychwstały powiedział o szczęściu prawdziwie wierzących: „Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J 20, 24-29).

Słowo Boże i świadectwo tych, którzy nam je przekazali i życie swe oddali za Chrystusa Zmartwychwstałego: oto źródła naszej wiary! To wielka łaska, móc wierzyć w to co z natury jest niewiarygodne i niewyrażalne słowami: Jezus Chrystus, ukrzyżowany i umarły w hańbie i wstydzie, zmartwychwstał i zasiada w chwale po prawicy Ojca, jest żyjącym, podniesiony z dołu śmierci, został wywyższony ponad wszystko i jest Panem!

Wiemy, że już u początków Kościoła, wiara w zmartwychwstanie ciała, spotykała się ze sprzeciwem: (por. 1 Kor 15). „Wierzę w ciała zmartwychwstanie” – to po ludzku niewiarygodne wydarzenie, które jest uniwersalne i stanowi serce nadziei chrześcijańskiej.

Nauczanie Jezusa oraz Jego Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie dały początek chrześcijaństwu. Dziś Europa przeżywa kryzys swojej tożsamości. Przypomnijmy więc, co nasza cywilizacja zawdzięcza chrześcijaństwu.

Cywilizacja europejska oparta jest o takie chrześcijańskie wartości, jak: godność osoby ludzkiej, wartość rozumu, wolności, demokracji, państwa prawa i rozdziału między polityką a religią. Otrzymaliśmy Chrystusa, jednak w Europie od dawna konkretyzują się próby, by przedstawiać kulturę europejską z pominięciem wkładu chrześcijaństwa, który wywarł wpływ na jej historyczny rozwój i jej rozprzestrzenienie się po całym świecie.

Jan Paweł II podkreślał, że niepokojącym zjawiskiem jest rodzenie się nowej kultury, pozostającej pod wpływem środków masowego przekazu, której treści często sprzeczne są z Ewangelią i z godnością osoby ludzkiej. Do kultury tej należy coraz bardziej rozpowszechniony agnostycyzm religijny, związany z pogłębiającym się relatywizmem moralnym i prawnym, który jest następstwem zagubienia prawdy o człowieku jako fundamencie niezbywalnych praw każdego[1].

Europa powstała jako rzeczywistość bardzo niejednorodna, więc musi wypracować nowy wzorzec jedności w różnorodności oraz wspólnoty narodów pojednanych: tę możliwość daje chrześcijaństwo.  Europa wezwana jest do ponownego odkrycia Osoby Jezusa Chrystusa, gdyż w Nim cała historia znajduje swój początek, sens, kierunek, wypełnienie. W Nim i z Nim, w Jego śmierci i zmartwychwstaniu, wszystko zostało już powiedziane. Również chrześcijanie w Europie powołani są przede wszystkim do tego, by odnaleźć swą prawdziwą tożsamość: uczniów i świadków Chrystusa zmartwychwstałego.

Jak głosić zmartwychwstałego Chrystusa współczesnemu człowiekowi, który ma tak wiele atrakcji, przyjemności, bodźców, pokus?

Świat dzisiaj oczekuje na chrześcijan, którzy potrafią ogłosić tę Dobrą Nowinę, że „Chrystus Zmartwychwstał” i którzy swoim życiem pokażą, że „istnieje tylko jeden prawdziwy grzech: pozostać niewrażliwym na zmartwychwstanie” – jak mówił św. Izaak Syryjczyk.

Ludzie potrzebują nadziei, aby mogli żyć chwilą obecną, więc chrześcijanie nie mogą zatrzymać dla siebie słów życia wiecznego, które otrzymali w spotkaniu z Jezusem Chrystusem. Treścią owej nadziei jest Chrystus „ten Bóg, który ma ludzką twarz i który nas do końca umiłował”. On objawia nam prawdę o Bogu, ale również od Niego możemy się nauczyć jak żyć prawdziwie po ludzku! Jak być człowiekiem w którym Bóg ma upodobanie!

Ewangelizacja dzisiaj dokonuje się coraz bardziej w formie „świadectwa życia oddanego Jezusowi Panu”, poprzez sposób życia osobistego, rodzinnego i społecznego: aby na jego widok „nawet ci, którzy nie wierzą słowu, bez słowa byli pozyskani” (1 P 3, 1). Oni są obok nas i słuchają nas codziennie tam, gdzie żyjemy, pracujemy, odpoczywamy.

„Ewangelia wcielona w życie”: to najlepszy sposób ewangelizacji. Często jest to „ewangelizacja bez słów”. Należy pokazać, że chrześcijaństwo (wiara) jest drogą życia prawdziwie i w pełni ludzkiego: życia, które jest dobre, piękne i szczęśliwe. I co ważne, to życie jest możliwe dla wszystkich!

Aby dzisiaj dawać świadectwo o Chrystusie, musimy się nauczyć podstaw gramatyki ludzkiej w świetle Ewangelii: być mężczyzną i kobietą; być z drugim (innym); kochać i być kochanym. To właśnie wśród tych przeżyć ludzkich, jest miejsce gdzie Ewangelia może być rozumiana, przyjęta i doświadczana jako „dobra egzystencja ludzka, życie dobre”: dzieło sztuki, które może sprawić Dobra Nowina. Dlatego należy pokazać Chrystusa „Boga, który ma ludzką twarz i który nas do końca umiłował”. „Pokaż mi twoje człowieczeństwo, a ja ci powiem kto jest twoim Bogiem” (Teofil z Antiochii). To, co od dawna było głoszone przede wszystkim „poprzez słowo”, dzisiaj musi być „najpierw poświadczone życiem a następnie zakomunikowane słowem”.

Co zmartwychwstały Chrystus przynosi dzisiaj każdemu z nas?

Całkowicie zmienia los człowieka i świata. Przynosi miłość, która zwycięża śmierć, pojednanie; sens życia; pociąga nas ku sobie dając  nadzieję.  W zmartwychwstaniu Chrystusa, zostało nam obiecane życie. Jego zmartwychwstanie jest zadatkiem i potwierdzeniem naszego ostatecznego zmartwychwstania na końcu czasów: zmartwychwstaniemy w pełni piękna, w pełni radości i szczęścia, które ogarnie nasze ciała i wszelkie stworzenie.  

Każdy człowiek, wierzący i niewierzący, poszukuje sensu swojej egzystencji: pragnie uratować, zbawić swoje życie. Jednak gdy nasz horyzont zamyka i kończy śmierć: pozostajemy w desperacji, nic nie ma sensu. Tylko wiara, tylko objawienie może nas uzdolnić do tego niepodważalnego przekonania, że „śmierć już została zwyciężona” i dlatego nie jesteśmy już więcej niewolnikami lęku przed śmiercią i nasze życie nie jest pod panowaniem „demona smutku”. Wiemy bowiem, że to dramatyczne „doświadczenie, które nas zasmuca” wziął na siebie również Boży Syn, Jezus Chrystus.  

Pascha otwiera wszystkim horyzont życia pełnego i wiecznego, przepełnionego miłością:  „Chrystus Zmartwychwstał” – to okrzyk życia i radości dla wszystkich! 

opr. Ks. Marian Królikowski

[1] Jan Paweł II, Ecclesia in Europa, 9.

 

 

 

 

 

Skip to content