Rekolekcje „Miłość, która wszystko zwycięża”
Rekolekcje przeżyte w formie on-line były moimi corocznymi rekolekcjami zakonnymi, w które starałam się wejść całym sercem. Nie były proste, ale nie dlatego, że przez Internet, ale dlatego że treści mocno poruszały moje serce. Zapragnęłam jeszcze raz podjąć wysiłek szczerego budowania jedności w mojej wspólnocie i wielkodusznego miłowania moich Sióstr. Mocno wybrzmiała we mnie prawda, że wszelkie wysiłki w budowaniu zgody i miłości są odpowiedzią na miłość Jezusa, który ukochał mnie aż po ofiarę z życia, a okazując mi ogromne miłosierdzie wzywa do takiej samej postawy miłości, bo ” idąc do wieczności pójdziemy tylko z MIŁOŚCIĄ wszystko inne zostawimy”. Po tym czasie rekolekcji wróciłam do mojej wspólnoty i doświadczam, jak dobry jest Bóg i ufam, że moje Siostry również tego doświadczają. Chwała Najwyższemu i podziękowania dla wszystkich Sióstr prowadzących i biorących udział w tych rekolekcjach! Ufajmy Panu!
s. Małgorzata
Dla mnie rekolekcje zawsze są czasem zatrzymania się i zweryfikowania mojego życia i powołania. Za każdym razem, jeżeli tylko daję Panu Bogu możliwość mówienia do mojego serca i działania w nim, odkrywam wiele rzeczy zaskakujących mnie: zarówno o mnie samej, jak i o Tym, który mnie wybrał i powołał. I zawsze sprawdzają się słowa Jezusa powiedziane do uczniów: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”.
Dziękuję Bogu za ten czas i za Jego Słowo, które pokazało mi na nowo sens oraz cel mojego chrześcijańskiego i zakonnego powołania: miłować Boga w moich Braciach i Siostrach, miłować czynem i prawdą, miłować zawsze. Wiem, że to nie jest łatwe i takim nie będzie w tym życiu. Ale jest to jedyna droga zbawienia, droga prowadząca do serca Boga, który sam jest Miłością. Mam wiele słabości, które mnie upokarzają, które uświadamiają mi, jak bardzo kocham siebie i skupiam się na własnej osobie, ale dzisiaj też wiem, że żadna z nich nie jest w stanie oddzielić mnie od Miłości Boga, która wszystko zwycięża. W niej jest źródło, z którego mogę czerpać moc, by miłować Braci i Siostry tak, jak umiłował mnie Bóg. I tej prawdy chcę się trzymać w mojej codzienności.
s. Julia
Tak bardzo chciałabym, aby coś we mnie się zmieniło. Pismo Święte z uporem maniaka przypomina mi każdego dnia o konieczności porzucenia dawnego człowieka. Moja konsekracja, habit, rzeczywistość, w której żyję, zmienione imię to wszystko przypomina mi o konieczności życia w jakiś inny… lepszy sposób.
Tymczasem we mnie odnajduję tak wiele tego, co z Bogiem ma niewiele, aby nie powiedzieć nic wspólnego. Gdyby tak móc z automatu wraz w formułą składanych ślubów stać się tą, która służy Bogu z największą miłością, być wolną od złych skłonności, niezwiązaną z mrokiem, śmiało kroczącą ku Niemu z miłością wobec tych, do których On mnie posłał.
Jestem bardzo młodą siostrą i brak mi doświadczenia stąd pomysł, aby poradzić się Sióstr, które przeszły już znacznie dłuższy odcinek na tej drodze. Te rekolekcje były dla mnie bardzo niezwykłym czasem. Po wysłuchaniu pierwszej konferencji czekałam na kolejne jak na niesamowitą opowieść o Bogu, którego przez ten czas dane było mi poznać od nieco innej strony. Jest w moim życiu wiele osób, które bardzo kocham, jest też moja wspólnota, której chciałabym służyć, jak najlepiej potrafię, tymczasem już podczas pierwszego e-spotkania padło pytanie… skoro twierdzisz, że kochasz, to… czy znasz powody, źródła cierpienia tych, którzy żyją obok ciebie? Na ile znamy się w naszych wspólnotach, na ile ja pozwalam na to, aby ktoś wniknął w moje wnętrze aż tak głęboko? Na ile praktykuję na co dzień to najważniejsze z przykazań – przykazanie Miłości?
W trakcie rekolekcji poczułam wielką wdzięczność za to że mogę żyć we wspólnocie, ponieważ jest ona przestrzenią, w której mogę doświadczać i dotykać samego Boga. To tutaj poprzez wzajemną miłość możemy Go poznawać. Niesamowite jest dla mnie również to, iż to nie jakieś nasze wielkie działanie zewnętrzne, wybitna mądrość czy niesamowite zdolności są naszym rodzajem świadczenia o Stwórcy, lecz relacje, które nas łączą. ,,Po tym poznają żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem”. Jesteśmy powołani, aby w wieczności mieć udział w wewnętrznym życiu Boga, a więc w Miłości, która łączy Osoby Trójcy Świętej. Nie jest to odległa perspektywa, lecz zadanie na dziś w moim ,,tu i teraz”, choćby nie było ono najprostsze. Moim zadaniem jest to, aby kochać, bo kochać to żyć, nienawidzić czy odczuwać niechęć to stawać po stronie śmieci.
s. Gaudia