świadectwa

Rekolekcje „Eucharystia w Emaus”

 

Drogę do Emaus przemierzałem z Panem oraz z uczniem Kleofasem nie pierwszy raz. Podczas tych rekolekcji uświadomiłem sobie, że za każdym razem Słowo Boże prowadzi mnie inaczej, to znaczy tak, jak tego aktualnie potrzebuję.

Po raz kolejny Pan zachwyca mnie swoją pedagogią, jak wielki szacunek ma do człowieka, do jego uczuć, emocji, historii, zranień. Pan – cierpliwy, kochający Ojciec, który najpierw słucha, pozwala się wyżalić, wypowiedzieć… Potem wskazuje drogę, podprowadza do źródła. Jednak sam muszę podjąć decyzję o tym, żeby wstać i iść, szukać drogi, mimo że na początku może to być droga w przeciwnym kierunku. Ważne jest, aby była to droga w głąb siebie. Bóg tam mnie znajdzie, pocieszy, nakarmi sobą i da mi siły na powrót.

Liturgia w Emaus uświadamia mi, że moje oczy często są na uwięzi moich oczekiwań, życzeń, wyobrażeń, które są tak naprawdę małe, płytkie, tak bardzo przyziemne. Jezus Chrystus jest dla mnie lekarstwem na wszystkie moje problemy, trudności i zranienia. Tylko On może zaradzić mojej biedzie. Tylko w Nim odnajduję pokój.

Paweł

 

Eucharystia jest dla mnie bardzo ważna i mimo iż wydawało mi się, że sporo o niej wiem, to na tych rekolekcjach Pan Jezus pozwolił mi dostrzec to, czego dotąd nie widziałam. Podczas rekolekcji zostało przedstawionych wiele nowych aspektów ukazujących Eucharystię. Między innymi nowym i odkrywczym było dla mnie spojrzenie na rozważany fragment Słowa Bożego jako opisu Eucharystii. Najbardziej przeżyłam Eucharystię jako drogę, moją drogę życia, takiego jakim ono jest. Tą drogą razem ze mną, w każdym momencie idzie Jezus. W czasie Mszy świętej stanęły mi przed oczami kolejne etapy życia. W momencie rozpoczęcia, kiedy czynimy znak krzyża to był początek, a potem nauczanie, ofiarowanie, cierpienie (wszystko to co przecież jest w każdym życiu) i namacalne doświadczenie obecności Jezusa, kiedy ja przyjmuję Go do siebie, a jednocześnie to On staje się gospodarzem, Panem mojego życia. Dziękuję, za ten czas i za te doświadczenia


Viola

 

Jak co roku brałam udział w rekolekcjach prowadzonych przez „Koinonię św. Pawła”. W tym roku to „Koinonia” zawitała po raz drugi do mojego domu przez rekolekcje on-line. Tematem była „Eucharystia w Emaus”. Czas cudowny, czas łaski, bo Słowo Boże ma ogromną moc przemiany myślenia, spojrzenia na Eucharystię, która z czasem może spowszednieć. Podczas tych rekolekcji odkryłam, że w drodze, którą kroczę cały czas, towarzyszy mi Zmartwychwstały Pan, któremu wciąż zależy na mnie. Odkryłam, że On zaprasza mnie codziennie na ucztę, w której mnie karmi swoim Słowem i Ciałem. Pokrzepienie… to ogromna łaska. Ważną też dla mnie stała się obecność sióstr i braci, z którymi tworzę jedność wokół ołtarza. Powrót z Uczty stał się drogą pełną radości i wiary, że wracam do domu umocniona i otwarta na to, co przede mną. Dziękuję Panu za to, że wciąż odnawia moje siły, za „Koinonię”, która otwiera się na nowe formy ewangelizacji, za ciepłe słowa sióstr, które są wspaniałym kanałem łaski Bożej. Chwała Panu.

Renata

 

Z całego serca dziękuję Panu Bogu za dar rekolekcji „Eucharystia w Emaus”, które odbyły się w terminie 13-18 lipca 2020 r. online w formie wideo-konferencji. Był to dla mnie czas bardzo owocny, czas doświadczenia namacalnej obecności Boga. Chciałam się podzielić tym co przeżyłam, czego doświadczyłam podczas rekolekcji, tym jak Pan działa, gdy Mu zaufamy i oddamy swój czas. On zawsze jest blisko nas, choćby walił się nam świat.

W czasie rekolekcji otrzymałam bardzo długo wyczekiwaną wiadomość związaną ze mną, z moją przyszłością, moimi marzeniami, ale także z tym, nad czym pracowałam bardzo ciężko ostatnimi latami. Wiadomość ta była dla mnie ogromnym ciosem, ciosem zadanym prosto w serce. Poczułam bezradność, brak sił w tej całej sytuacji i łzy, które spływały mi strumieniami po policzkach. Było to dla mnie bardzo trudne, ale wiedziałam, że w Bogu zawsze jest Ratunek, że dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych i On sam wie, co dla nas najlepsze. Wiedziałam, że muszę zaufać Bogu, ale też mimo tego ciężkiego doświadczenia trwać przy Nim, nie rezygnować z rekolekcji, które czułam, że skrywają wiele łask i owoców od Pana. I tak się stało. Szczególnie, że nie raz udowodnił mi, że gdy Mu zaufamy, On nas z ciemności, z beznadziejności wyprowadzi, bo On jest Panem. Powiedziałam: Boże niech Twoja Wola będzie, ale pomóż mi to przetrwać, daj mi sił, nie zostawiaj mnie i tym razem…

Podczas rekolekcji Pan mówił do mnie cały czas bardzo namacalnie poprzez słowo, osoby czy sytuacje. Mówił bardzo osobiście. Choć nie było łatwo trwać i wsłuchiwać się zawsze przez ten trudny czas, to Pan nie ustawał i mówił do Mnie na każdym kroku. On ma swoje sposoby, by jednak trafić do Nas nawet w tych sytuacjach. Pan przychodził w czasie rekolekcji z umocnieniem i odpowiedziami na każde pytanie, które pojawiało się w mym sercu. Działał cały czas na wszelkie możliwe sposoby. On był cały czas ze mną w czasie trwania rekolekcji, ale także jest i dziś, jest zawsze.

Jezus jest na mojej ale także i Twojej drodze życia. Idzie ze Mną i z Tobą. Idzie razem z nami tą samą drogą, którą podążamy. Nigdy Nas nie opuszcza, nie zostawia. Nie zależnie co się dzieje, co przeżywamy. On jest zawsze. On każdemu towarzyszy w drodze życia, w trudnościach ale też i radościach. Widzi każdy problem i jest w stanie przemienić go ale także i nasze życie. Tylko Jezus jest Ratunkiem. Tylko On jest drogą, prawdą i życiem. Już po zakończonych rekolekcjach Pan pokazał mi po raz kolejny, że On widzi moje starania, pragnienia i że gdy trwamy przy Nim, On wynagradza. Aktualnie Pan błogosławi, odmienił całą sytuację i prowadzi. Po raz kolejny ukazał, że gdy oddamy Mu i zaufamy, On czyni rzeczy niemożliwe po ludzku. Dziękuję Bogu za to, że było mi dane przeżyć te rekolekcje, które polecam z serca każdemu. 

Justyna

 

 

 

 

Skip to content