Rekolekcje „Błogosławieństwa…”
„Błogosławieństwa – Drogi szczęścia i mowa Krzyża”
Pragnę podziękować przede wszystkim Panu Bogu i Wam, Waszej wspólnocie za ten czas łaski – za czas rekolekcji, które mogłam przeżyć na początku Wielkiego Postu. Jechałam z radością w sercu i z wielkim oczekiwaniem, żeby dobrze przygotować się do Świąt Zmartwychwstania. Tym bardziej, że miałam takie wrażenie, że moja modlitwa jest monologiem, że Jezus mnie nie słyszy, że nie odpowiada mi, że ja Go już nie słyszę, że się od Niego oddalam.
Dużym plusem było to, że były to rekolekcje w ciszy. Mogłam cały czas poświęcić na modlitwę – z dala od pracy i codziennych obowiązków. Wieczorem na modlitwie prosiłam Jezusa o Słowo. Prosiłam Go, by dał mi łaskę usłyszenia Go, zbliżenia się do Niego, odkrycia na nowo mocy Jego Słowa. I Jezus mi odpowiedział: „Gdy nadejdzie czas mej łaski, wysłucham cię, w dniu zbawienia przyjdę ci z pomocą” (Iz 49, 8).
To było coś pięknego! Tak bardzo osobiście mi odpowiedział! Moje serce napełniła wielka radość. I jakie było moje zdumienie, gdy następnego dnia na Mszy Świętej było czytanie z 2 Kor 6, 2: „W czasie pomyślnym wysłuchałem cię, w dniu zbawienia przyszedłem ci z pomocą”.Pan jest Wielki!
Jezus dał łaskę zbliżenia się do Niego. Inaczej patrzę teraz i rozumiem osiem błogosławieństw. Były one dla mnie czymś odległym, nieosiągalnym, a stają się drogowskazem w codzienności, w relacjach z ludźmi i z Jezusem. Na nowo rozpaliło się we mnie pragnienie modlitwy Słowem Bożym (rozważam psalmy).
Niech Pan Wam błogosławi w waszym powołaniu, niech da Wam moc Ducha Świętego w głoszeniu Dobrej Nowiny i niech pomnoży Waszą liczbę (zapewniam o modlitwie). Wielkie „Bóg zapłać” za wszelkie dobro, którego doświadczyłam i za waszą modlitwę.
Asia W.