Jak się modlić?
Propozycja św. Pawła – modlitwa trynitarna
Św. Paweł jest człowiekiem modlitwy. Modli się nieustannie. Zapewnia o tym adresatów swych listów, np.: „(…) nieustannie was wspominam, prosząc we wszystkich modlitwach moich, by kiedyś wreszcie za wolą Bożą nadarzyła mi się dogodna sposobność przybycia do was” (Rz 1, 9-10). Modli się o to, by poznali wolę Bożą: „nie przestajemy za was się modlić i prosić Boga, abyście doszli do pełnego poznania Jego woli, w całej mądrości i duchowym zrozumieniu” (Kol 1, 9). To wyznanie jest świadectwem jego nieustannej modlitwy prośby za Kolosan, zatem modlił się za nich zawsze, nigdy tej modlitwy nie zaniechał.
Modlitwę Apostoł traktował jako zobowiązanie: „Bracia, zawsze winniśmy za was Bogu dziękować, co jest rzeczą słuszną, bo wiara wasza bardzo wzrasta, a miłość wzajemna u każdego z was obfituje” (2 Tes 1, 3). Jak widzimy, Paweł za swój obowiązek uznawał także modlitwą dziękczynną: „Lecz my zawsze winniśmy dziękować Bogu za was, bracia umiłowani przez Pana, że wybrał was Bóg do zbawienia jako pierwociny przez uświęcenie Ducha i wiarę w prawdę” (2 Tes 2, 13).
Św. Paweł był wymagający, wielokrotnie pokazał, że ma twardy charakter, nawet jeśli Koryntianie zarzucali mu słabość (por. 2 Kor 10, 10). Dlatego też w kwestii modlitwy był nieugięty. Nie uzależniał jej od potrzeby chwili, samopoczucia czy nastroju. Modlitwa to dla niego powinność. Był przekonany, że bez modlitwy skuteczność jego apostolatu słabnie. Dlatego też nie ustawał w modlitwie i o modlitwę prosił: „Bóg to wybawił nas od tak wielkiego niebezpieczeństwa śmierci i będzie wybawiał. Tak, mamy nadzieję w Nim, że nadal będzie nas wybawiał przy współudziale waszych za nas modlitw, aby w ten sposób wielu dzięki składało za dar dla wielu w nas złożony” (2 Kor 1, 10-11). To, co Paweł otrzymał jako powołanie, było darem dla wielu, dlatego żywił nadzieję, że będzie otaczany i wspierany modlitwą chrześcijan, swych uczniów. Dzięki modlitwie mogli oni mieć współudział w jego posługiwaniu.
Paweł modlił się w różnych intencjach – np.: o zbawienie Żydów i o to, by Słowo Boże było głoszone: „Bracia, z całego serca pragnę ich zbawienia i modlę się za nimi do Boga” (Rz 10, 1), modlił się o to, by Słowo Boże się rozszerzało i zachęcał do tej modlitwy innych: „Poza tym, bracia, módlcie się za nas, aby słowo Pańskie rozszerzało się i rozsławiło, podobnie jak jest pośród was” (2 Tes 3, 1). Przedmiotem modlitwy Apostoła, jego codziennej troski było działanie Boga we wspólnotach, w których posługiwał.
Św. Paweł zostawił nam przykład modlitwy w trudnościach, gdy prosił Boga usilnie, wręcz błagał o odsunięcie ościenia, który tak bardzo mu utrudniał posługę: „Dlatego trzykrotnie prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie, lecz Pan mi powiedział: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali”. Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa” (2 Kor 12, 9-10). Dzięki temu doświadczeniu zrozumiał logikę krzyża: Bóg staje się obecny w słabości, w krzyżu. W tej tak bardzo niechcianej przestrzeni życia On najpełniej objawia swoją moc.
Paweł nie modlił się więc już o to, by Bóg odsunął trudności, ale by był obecny w jego trudnościach. Nauka Pawła prowadzi do zrozumienia, iż w przeciwnościach i cierpieniach trzeba dochować Bogu wierności i wytrwać przy Nim, przy Panu, który jest naszym Pasterzem i wiedzie nas po właściwych ścieżkach (por. Ps 23, 3). Oto świadectwo dojrzałej wiary. Owoce wiary wydajemy właśnie przez wytrwałość w trudnościach.
Charakterystyczny jest sposób modlitwy Pawła: modli się do Ojca przez Chrystusa pod wpływem Ducha Świętego. Jest to modlitwa trynitarna. Paweł związał swe życie z Chrystusem, ale modlił się do Boga Ojca, jak Jego dziecko w Duchu Świętym. Adresatem jego modlitwy jest Bóg Ojciec i jest ona kierowana przez Jezusa Chrystusa. Jezus, jako pośrednik zajmuje w tej modlitwie miejsce naczelne. Możemy tu dostrzec pewien nowy rys modlitwy. Jezus jest naszą Drogą do Ojca, naszą Prawdą, a uwielbienie Ojca jest ostatecznym celem tej modlitwy: „I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko czyńcie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego” (Kol 3, 17); „Dziękujcie zawsze za wszystko Bogu Ojcu w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa!” (Ef 5, 20). Duch Święty wspomaga tę modlitwę: „Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz 8, 26-27). Ta trynitarna modlitwa jest czymś więcej niż tylko przyzywaniem imienia Jezus.
Życie Jezusa było ukierunkowane na oddanie czci Bogu. Św. Paweł na drodze upodabniania się do Jezusa zawsze kroki wiary kierował ku Bogu, który jest Ojcem. Takiej modlitwy uczył pierwszych chrześcijan, takiej uczy też nas – słuchających Słowa Bożego i podążających drogą Słowa. Jako umiłowane dzieci Ojca, jako latorośle wszczepione w Krzew Winny: Jezusa możemy w modlitwie naszej z Nim dojść aż przed oblicze Boga Jedynego, gdy tak się modlimy.
Św. Paweł uczy nas zatem modlitwy trynitarnej: „Dziękuję Ci, Ojcze, mojego Pana Jezusa Chrystusa za łaskę i wierność Twoją; Bądź uwielbiony Ojcze, przez Chrystusa w Duchu Świętym, w modlitwie Kościoła i w naszym życiu”.
Oprac. „Koinonia św. Pawła” na podstawie: R. Cantalamessa, B. Maggioni, Modlić się w Duchu i prawdzie, Wydawnictwo Homo Dei 2011.