Współpraca z Trójcą Św. w praktykowaniu cnót chrześcijańskich w nauczaniu Jana Pawła II
Jan Paweł II w swoim nauczaniu ukazuje znaczenie i rolę cnót chrześcijańskich w naszym codziennym życiu oraz konieczność ich praktykowania. Dokonując analizy wypowiedzi papieskich, ukażemy cnoty jako działanie Trójcy Świętej w człowieku oraz przybliżymy działanie człowieka jako praktyczną odpowiedź na otrzymany dar.
1. Podstawowe cnoty chrześcijańskie
Według Jana Pawła II, cnotą „(czyli sprawnością moralną) nazywamy to, przez co człowiek staje się dobry jako człowiek”[1]. W encyklice Dominum et Vivificantem, nawiązując do wypowiedzi św. Pawła na temat uczynków ciała i owoców ducha (por. Ga 5, 16-22), pisze, że w człowieku jest ciągłe napięcie i toczy się walka (por. Rz 7, 14-24). Uczynki te to stałe usposobienie, czyli cnoty i wady. Są one moralnie dobre bądź złe, w zależności od tego, czy człowiek ulega, czy też opiera się zbawczemu działaniu Ducha Świętego[2].
Duch Święty, który zamieszkuje we wnętrzu człowieka, staje się w nim źródłem nowego życia, które jest darem Chrystusa i polega na życiu według prawa Ducha (por. Rz 8, 1-2). Dzięki temu „treścią chrześcijańskiego życia jest wiara i miłość, praktyka wszystkich cnót pod ukrytym wpływem Ducha odnowiciela, od którego pochodzi łaska usprawiedliwiająca, ożywiająca i uświęcająca, a wraz z łaską wszystkie nowe cnoty, które tworzą tkankę życia nadprzyrodzonego. To życie rozwija się nie tylko dzięki naturalnym władzom człowieka – rozumowi, woli i zmysłom – ale także mocą nowych zdolności przydanych mu wraz z łaską”[3]. Sprawiają one, że przez wiarę rozum może przylgnąć do Boga, a serce kochać duchową miłością. Dzięki nowym czynom, do których człowiek zostaje uzdolniony przez udział w naturze i życiu Boga (por. 2 P 1, 4), władze duchowe uczestniczą w nowym życiu. W ten sposób zostaje ukształtowany nowy wewnętrzny organizm, w którym objawia się prawo łaski zapisane w ludzkim sercu przez Ducha Świętego, który daje życie w Jezusie Chrystusie (por. Rz 8, 2)[4].
Jan Paweł II za swoim poprzednikiem Janem Pawłem I określa cnoty jako siedem lamp życia chrześcijańskiego[5]. Człowiek, stworzony przez Boga jako istota rozumna, w swoim życiu duchowym ma Go naśladować i wzorować się na Jego cnotach, ponieważ w tych cechach człowieka zamieszkuje Bóg (por. Iz 66, 2)[6]. Także dzięki światłu rozumu oraz wspomagany przez cnoty i czyny odkrywa zamysł Boży względem swego życia, jak i przyjmuje na własność prawdę swojego bytu[7].
Papieska nauka o cnotach (aretologia) jest chrystocentryczna. Pisze on, że w Chrystusie, który jest Pierwowzorem, wszelka cnota osiąga doskonałość[8]. Posiadane cnoty i zdolność panowania nad sobą uzdalniają wierzącego do umiejętnego i skutecznego służenia innym, co jest wyrazem uczestnictwa w królewskim posłannictwie Chrystusa[9]. Życie cnotliwe sprawia, że w chrześcijaninie jaśnieją rysy Chrystusa oraz ukazuje jego relację z Trójcą Świętą. Przez cnoty i dobre czyny bowiem potwierdza swą wierność wobec daru godności i powołania otrzymanego od Ojca, objawia swoje podobieństwo do Syna Bożego, okazuje wierność darowi Ducha Świętego oraz otwiera się na życie wieczne, pełną miłości komunię z Osobami Boskimi[10]. Człowiek będzie zdolny rozpoznać i czynić prawdziwe dobro (por. Rz 12, 2), jeżeli jego sumienie będzie dobrze ukształtowane. Papież pisze o konieczności współmierności między człowiekiem a prawdziwym dobrem, które jest zakorzenione „w cnotach samego człowieka i dzięki nim się rozwija: w roztropności i innych cnotach kardynalnych, a przede wszystkim w teologalnych cnotach wiary, nadziei i miłości”[11].
Cnoty są owocem współpracy z Trójcą Świętą. Obok łaski Bożej potrzeba wysiłku ze strony człowieka[12]. Dużą rolę w ich nabywaniu odgrywa wychowanie w rodzinie, które strzeże, zachowuje i przekazuje cnoty oraz chrześcijańskie wartości[13]. Jest ono wspomagane poprzez katechizację[14]. Sprawdzają się zaś w obliczu trudności, jak również w zwykłych okolicznościach wymagających wierności Ewangelii. Dzięki cnocie męstwa, z pomocą łaski Bożej chrześcijanin staje się zdolny do heroizmu[15].
Cnoty teologalne
Duch Święty jest wewnętrznym źródłem życia duchowego, którego udziela Jezus wszystkim spragnionym (por. J 4, 14; 7, 37-39)[16]. Trzecia Osoba Boska „rozwija w wierzącym całą dynamikę łaski, która daje nowe życie, oraz cnoty, które pozwalają tym życiodajnym siłom przynosić owoce dobra”[17]. Duch Święty, który przez Papieża jest także nazywany Boskim korzeniem życia duchowego przenikającym wszystkie dziedziny ludzkiej egzystencji, sprawia w człowieku proces dojrzewania, który obejmuje dojrzewanie wiary nadziei i miłości, czyli rozwój życia w Duchu[18]. Cnoty teologalne – wiarę, nadzieję i miłość – w sercu człowieka zaszczepia Chrystus[19]. Warto ukazać także rolę cnót teologalnych w życiu człowieka i Kościoła. Jan Paweł II podkreśla znaczenie cnót teologalnych w procesie uświęcania, którego dokonuje Duch Święty. W jednej ze swych katechez pisze, że „obecność Ducha Świętego dokonuje transformacji, która rzeczywiście dotyka wnętrza człowieka; jest to łaska uświęcająca i przebóstwiająca, która uszlachetnia nasze życie i działanie, uzdalniając nas do życia w zjednoczeniu z Trójcą Świętą. Dokonuje się to za pośrednictwem teologalnych cnót – wiary, nadziei i miłości”[20].
Cnoty teologalne odgrywają także ważną rolę w perspektywie ekumenicznej, ponieważ są źródłem zbliżenia, spotkania i zjednoczenia między sobą ludzi poprzez jedność wiary (która swe źródła ma w Słowie Bożym i w chrzcie), jedną nadzieję na jedność Kościoła (a także ewangelizację świata, wyzwolenie i pokój) oraz miłość (która jako więź doskonałości tworzy z Kościoła jedno ciało)[21]. „Wiara, nadzieja i miłość są jak trzy gwiazdy jaśniejące na niebie naszego życia duchowego, by prowadzić nas do Boga. Są one w najwyższym stopniu cnotami teologalnymi: pozwalają nam żyć w komunii z Bogiem i wiodą nas do Niego. (…) Cnoty teologalne, jeśli ożywiają uczniów Chrystusa, nakłaniają ich do jedności”[22]. Wiara, nadzieja i miłość dostrzegalne w innych religiach, zwłaszcza monoteistycznych, mogą również zaowocować w dialogu międzyreligijnym[23].
Według Jana Pawła II, wiara to cnota nadprzyrodzona, trwałe usposobienie i trwała postawa wewnętrzna człowieka, wszczepiona w ludzkiego ducha, która pozwala uczestniczyć mu w poznaniu Boga. Poprzez swoje Słowo objawia się On człowiekowi i ujawnia mu plan zbawienia, którego celem jest uczestniczenie w naturze i życiu wewnętrznym Boga Trójjedynego, na co człowiek powinien odpowiedzieć wiarą, która jawi się jako odpowiedź, powierzenie się oraz posłuszeństwo rozumu i woli. W ten sposób cała osoba ludzka zaczyna w nowy sposób bytować wobec Boga. Cnota ta pomaga także w poznaniu swego przeznaczenia i drogi do jego osiągnięcia[24]. Wraz z cnotą nadziei i miłości uzdalnia do rozpoznania woli Bożej, tego, co dobre, co Bogu przyjemne i doskonałe (por. Rz 12, 2)[25]. Aby człowiek mógł poznać Boga, sam Bóg wewnętrznie go prowadzi i kształtuje w głębi jego władz duchowych. Udziela mu łaski wiary uprzedzającej i współdziałającej, która uprzedza akt wiary, pobudza do niego, wspiera i prowadzi. Owocem jej jest nadprzyrodzona komunia między Bogiem a człowiekiem oraz przyjęcie poszczególnych treści Objawienia. Łaska wiary, działająca szczególnie w sferze poznawczej człowieka, prowadzi do coraz głębszego zrozumienia treści objawionych dzięki wspomaganiu przez Dary Ducha Świętego, takie jak dar nauki, rozumu i wiedzy[26]. Zatem wiara „w swej najgłębszej istocie jest otwarciem serca ludzkiego wobec Daru: wobec samoudzielania się Boga w Duchu Świętym”[27].
Papież wyjaśnia, że wiara „nie jest jedynie zbiorem tez wymagających przyjęcia i zatwierdzenia przez rozum. Jest natomiast poznaniem Chrystusa w wewnętrznym doświadczeniu, żywą pamięcią o Jego przykazaniach, prawdą, którą trzeba żyć”[28]. Chrystus bowiem jest definitywnym i ostatecznym Objawieniem Bożym[29]. Wiara jest decyzją angażującą całą egzystencję, spotkaniem, dialogiem, komunią miłości i życia między chrześcijaninem a Jezusem. Prowadzi do aktu zaufania i zawierzenia Chrystusowi oraz wyraża się przez czyny i urzeczywistnia w praktyce, prowadząc do życia na wzór Mistrza (por. Ga 2, 20)[30]. Jan Paweł II cnotę wiary szczególnie łączy z osobą Jezusa Chrystusa, ponieważ – jak tłumaczy – „wiara w Niego jest koniecznym warunkiem zbawienia”[31].
Nawiązując do Słowa Bożego, pisze, że już w Starym Testamencie Bóg oczekiwał od Narodu Wybranego postawy wiary. W Nowym Testamencie zaś staje się ona także niezbędnym i niezastąpionym wymogiem Jezusa wobec uczniów i innych grup ludzi, których spotykał, o czym zapewniają nas ewangeliści (por. Mt 16, 15-16; Mk 1, 1; J 20, 31)[32]. Jezus, prowadząc stopniowo uczniów do poznania tajemnicy swej Osoby, przed swoją śmiercią wręcz wymaga od nich wiary i mówi: Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! (J 14, 1), dlatego Papież wyjaśnia, że „wiara staje się logiczną konsekwencją czynów i słów Chrystusa dla tych wszystkich, którzy szczerze Go słuchają, przypatrują się Jego czynom, rozważają Jego słowa. Ale jest ona także podstawą i niezbędnym warunkiem wymaganym przez Chrystusa od tych, którzy pragną stać się Jego uczniami lub korzystać z Jego Boskiej władzy”[33]. Poprzez wiarę oraz sakramenty inicjacji chrześcijańskiej świecki upodabnia się do Chrystusa, zostaje włączony do wspólnoty Kościoła oraz staje się aktywnym podmiotem jego zbawczej misji[34].
Wiara jest dziełem Ducha Świętego i Jego owocem działania w człowieku[35]. Przekazuje ją w czasie celebracji chrztu świętego, która później rozwija się w cnoty chrześcijańskie. Poprzez ten dar Duch Święty pozwala narodzić się do nowego życia[36].
Za wzór cnót, nade wszystko wiary, nadziei i miłości, Jan Paweł II stawia Maryję, która „szła naprzód w pielgrzymce wiary i utrzymywała wiernie swe zjednoczenie z Synem aż do Krzyża”[37]. Na podstawie Jej drogi wiary Papież wyjaśnia, że „uwierzyć – to znaczy powierzyć siebie samej istotnej prawdzie słów Boga żywego, znając i uznając z pokorą, jak niezbadane są Jego wyroki (por. Rz 11, 33)”[38].
Wiara jako akt, wybór i decyzja, nazywana przez Papieża opcją fundamentalną, określa jakość życia moralnego i związana jest z radykalnymi zobowiązaniami wobec Boga, które sprawdzają się w codziennym życiu świeckich. Nie mogą oni ulegać pokusie oddzielenia życia od wiary. Powołując się na Konstytucję o Objawieniu Bożym, Ojciec Święty pisze o posłuszeństwie wiary (por. Rz 16, 26), „poprzez które człowiek z wolnej woli cały powierza się Bogu, okazując pełną uległość rozumu i woli”[39]. W encyklice Fides et ratio wyjaśnia, że wiara jest odpowiedzią, która wyraża posłuszeństwo Bogu[40]. Jako odpowiedź całego człowieka posiada ona wymiar egzystencjalny i personalistyczny[41]. Wypływając z głębi człowieka z jego serca (por. Rz 10, 10) ma ona owocować czynami, życiem zgodnym z przykazaniami Bożymi oraz darem z siebie samego, ponieważ wiara działa przez miłość (Ga 5,6). Poprzez życie moralne, które jest wymiarem wiary, staje się ona wyznaniem i świadectwem wobec Boga i ludzi (por. Mt 5, 14-16). Świadectwo uczniów czerpie swe źródło, wzór i moc ze świadectwa Jezusa złożonego na drzewie Krzyża. Uczeń bowiem idzie tą samą drogą (por. Łk 9, 23)[42].
Do świadectwa wiary powołany jest cały Kościół. Na każdym wierzącym spoczywa obowiązek ofiarowania światu najcenniejszego daru, jakim jest wiara w Jezusa Chrystusa. Świeccy dają o niej świadectwo poprzez wychowanie w wierze, a jej szkołą jest przede wszystkim rodzina. Życie rodziny staje się drogą wiary i inicjacji chrześcijańskiej. Aby mógł wypełnić powierzoną mu misję prorocką, musi nieustannie rozpalać i rozbudzać w sobie życie wiary (por. 2 Tm 1, 6). Dokonuje się to na drodze refleksji nad jej treścią, w celu coraz lepszego rozumienia[43]. Papież przypomina również, że wierzący mają współpracować z łaską wiary poprzez stałe i systematyczne obcowanie z Pismem świętym. Ta zachęta, skierowana także do świeckich, dotyczy lektury oraz modlitwy, która winna towarzyszyć czytaniu Pisma św.[44].
W swoim nauczaniu Jan Paweł II pisze o nadziei, która jest cnotą i darem Bożym otrzymanym za pośrednictwem Jezusa Chrystusa[45]. Syn Boży jest jej fundamentem i źródłem, więcej: On sam jest nadzieją dla każdego człowieka poprzez tajemnicę Wcielenia i Odkupienia oraz poprzez objawienie tajemnicy Trójcy Świętej[46]. Jezus jest nadzieją, ponieważ daje życie wieczne i ukazuje sens ludzkiej egzystencji, który nie zamyka się w doczesności, ale otwiera na wieczność. Zatem nadzieja chrześcijańska jest zawsze teologalna i eschatologiczna[47]. Dzięki niej człowiek kontemplujący mękę Chrystusa, Jego Krzyż i śmierć może przenieść wzrok na tajemnicę Jego zmartwychwstania[48]. Jest to nadzieja ostatecznego spełnienia w Bogu, wiecznego Królestwa, która się urzeczywistnia przez uczestnictwo w życiu trynitarnym. Jej stróżem i Ożywicielem jest Duch Święty (por. Rz 5, 5)[49].
W Tertio Millennio Adveniente Ojciec Święty wyjaśnia, że „fundamentalna postawa nadziei z jednej strony nie pozwala chrześcijaninowi stracić z oczu ostatecznego celu, który nadaje sens i wartość całej jego egzystencji, z drugiej zaś dostarcza mu trwałych i głębokich uzasadnień dla codziennego wysiłku przekształcania rzeczywistości zgodnie z Bożym zamysłem”[50]. Chrześcijańskie życie w świecie dokonuje się miedzy już, a jeszcze nie. Bowiem Jezus, dokonując dzieła zbawienia, już obdarzył człowieka darem Bożego synostwa, jednak na razie są to pierwociny, których pełnia objawi się w wieczności. Dlatego każdy wierzący powinien doskonalić nadzieję, w której już jest zbawiony (por. Rz 8, 24)[51]. Duch Święty wzbudza w ludzkim sercu tęsknotę za życiem z Chrystusem w wieczności oraz udziela mocy do działania w świecie, dając świadectwo o Jezusie i rozpowszechniając Jego Królestwo. Dzięki nadziei wierzący już tu na ziemi może antycypować to, co Bóg przygotował dla niego w wieczności. Szczególnie ma to miejsce podczas Eucharystii[52]. „Człowiek z niezłomną nadzieją i czynną ufnością patrzy w przyszłość, wierząc nadziei wbrew wszelkiej nadziei (Rz 4, 18), wpatrzony w cel, jakim jest wieczna szczęśliwość i całkowite urzeczywistnienie Królestwa Bożego”[53].
Jan Paweł II pisze także o kosmicznym wymiarze nadziei, obejmującej niebo i ziemię, to, co doświadczalne i to, co nieuchwytne. Chodzi o dar synostwa Bożego, który chrześcijanin już posiada, ale który w pełni dopiero się objawi (por. 1 J 3, 1). W ten sposób chrześcijanin z nadzieją może dążyć do ostatecznego celu życia, oczekując także na zmartwychwstanie swego ciała (por. Rz 8, 11; 2 Kor 5, 5). To Duch Święty, obdarzając nadzieją, dopełnia w człowieku dzieła uświęcenia i prowadzi do pełni zbawienia (por. Rz 5, 5). Sprawia, że chrześcijanin jest bogaty w nadzieję (por. Rz 15, 13) i z optymizmem może patrzeć na dzieje ludzkości i świata, wierząc, że Bóg nad wszystkim czuwa i realizuje odwieczny plan zbawienia[54].
Człowiek świecki, doświadczając niepewności i pesymizmu, potrzebuje nadziei, aby odkryć sens swego życia, cierpienia i śmierci oraz podejmować właściwe działanie. Staje się ona ochroną jego wiary i wierności do końca wobec Chrystusa. Jej pokarmem zaś jest modlitwa, w sposób szczególny Ojcze nasz, ponieważ streszcza to, czego nadzieja pozwala pragnąć[55]. Żyjąc nadzieją, kształtuje on w sobie duchowość prawdziwie chrześcijańską, która nie jest ucieczką od świata, mimo narastających problemów i trudności, ale „przepojona Duchem życia udzielonego przez Zmartwychwstałego, jest ona duchowością przemienienia świata i nadziei na nadejście Królestwa Bożego”[56].
Ludzie świeccy ćwiczą się w wierze, nadziei i miłości, jednocząc życie duchowe z życiem świeckim. Udoskonalają te cnoty, wprowadzając Ewangelię w codzienne sprawy, takie jak: rodzina, praca, relacje społeczne, polityka, czy kultura. Wszystkie dziedziny świeckiego życia objęte Bożym planem stają się miejscem objawienia miłości Chrystusa w służbie braciom[57]. Głosząc Ewangelię nadziei i służąc jej, sprawiają, że Kościół jest obecny w różnych dziedzinach ludzkiego życia i sektorach świata, jako znak miłości i nadziei, która nie zawodzi[58]. Małżonkowie, jak i młodzież przez różne formy życia świeckiego mają dawać świadectwo nadziei, umieć uzasadnić tę nadzieję, która w nich jest (por. 1 P 3, 15)[59]. Także rodziny chrześcijańskie zakorzenione w wierze, nadziei i miłości, jako duchowa komunia dają świadectwo o sprawiedliwości, pojednaniu, braterstwie i pokoju między ludźmi[60]. Małżonkom zaś pomagają w osiągnięciu własnej doskonałości i wzajemnego uświęcenia[61].
Za wzór życia nadzieją Jan Paweł II stawia Maryję. „Będąc nowym stworzeniem, ukształtowanym przez Ducha Świętego, Maryja sprawia, że wzrasta w nas cnota nadziei”[62].
Jan Paweł II podkreśla, że miłość jako największa cnota teologalna odnosi się bezpośrednio do Boga i wprowadza człowieka w doświadczenie miłości trynitarnej[63]. Jej źródłem i celem jest Bóg Ojciec[64]. Istotą bowiem Boga jest miłość (por. 1 J 4, 16), powołaniem zaś człowieka doświadczać tej miłości i odwzajemniać ją zarówno wobec Boga, jak i drugiego człowieka. Już w Starym Testamencie Bóg, wychodząc do człowieka, zapewniał go o swej miłości (por. Pwt 7, 7-8; Pwt 6, 5; Wj 3, 15; Jr 31, 2-3.20; Oz 2, 21; 11, 8). W Nowym Testamencie zaś miłość zostaje objawiona w Jezusie Chrystusie i poprzez Niego. Całym swoim życiem ukazuje On, że w świecie obecna jest miłość, która jest czynna, zwraca się do człowieka, ogarniając całe jego człowieczeństwo. Kto przyjął Jezusa, Jego orędzie i dzieło zbawienia, uczestniczy w miłości samego Boga. Doświadczenie miłości Ojca wprowadza w synowskie życie Jezusa i uzdalnia do naśladowania Go poprzez zachowywanie przykazań. Owocuje także przemianą życia i poznaniem Boga, w czym swój niezastąpiony udział ma Duch Święty (por. Rz 5, 5)[65]. Papież przypomina, że jest On Darem, który obdarowując wszelkim dobrem, rozlewa ją w sercach uczniów, uzdalniając ich do kochania, do czego nie są zdolni o własnych siłach (por. Rz 5, 5)[66]. Miłość jawi się jako największy Jego dar dany dla budowania Kościoła i dla dobra ludzkości[67]. Jest ona znakiem rozpoznawczym chrześcijan[68]. W encyklice Redemptor hominis Papież podkreśla znaczenie tej cnoty w życiu człowieka: „Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa”[69].
Pierwszym powołaniem ludzi świeckich jest powołanie do świętości, czyli do doskonałej miłości[70]. Nie jest to jedynie wymóg i kategoryczny obowiązek, ale przede wszystkim czytelny znak bezgranicznej miłości Ojca[71]. Miłość „w swym podwójnym wymiarze umiłowania Boga i braci jest syntezą życia moralnego człowieka wierzącego”[72]. Ze strony człowieka, jawi się ono jako odpowiedź na ten dar. Jest to odpowiedź miłości, zgodnie z najważniejszym przykazaniem Boga (por. Pwt 6, 4-7). Przestrzeganie przykazań świadczy o miłości i jest jej sprawdzianem. Wypływa ono z wnętrza, z serca, które kocha. Dlatego, że kocha, staje się zdolne do poświeceń i spełniania najwyższych wymagań[73]. Do tego przykazania miłości nawiązuje Jezus w swoim nauczaniu, ukazując jednocześnie, że w Nim miłość człowieka do Boga urzeczywistnia się najpełniej. Człowiek wypełnia je, kochając Boga objawionego w Chrystusie i uczestnicząc w Jego miłości. W ten sposób miłość staje się nowym, najważniejszym przykazaniem i jednocześnie wyraża ducha wszystkich przykazań[74]. Ogromne zadanie do spełnienia ma tu Duch Święty, który prowadzi do synowskiej relacji z Bogiem, na wzór relacji Syna i Ojca. Uzdalnia do wypełnienia przykazania miłości względem Boga i bliźniego (por. Mk 12, 30), kochania Boga w sposób synowski tak, jak to czynił Jezus Chrystus, wołając do Boga Abba (por. Rz 8, 15; Ga 4, 6)[75].
Jezus zobowiązuje chrześcijan do odpowiedzi na dar miłości, miłością do Boga i do ludzi. Jan Paweł II, pisząc o miłości do Boga, podkreśla, że jest ona odpowiedzią na miłość Stwórcy, który zawsze przejmuje inicjatywę. Nawiązując do księgi Powtórzonego Prawa, Papież wymienia dwie cechy tej miłości: przede wszystkim Bóg sam uzdalnia człowieka i daje mu siłę do kochania przez obrzezanie serca, czyli uwolnienie od przywiązania do grzechu (por. Pwt 30, 6). Druga istotna cecha polega na tym, że miłości do Boga nie można utożsamiać z uczuciem, ale jej najgłębszym wyrazem jest pełnienie woli Bożej i życie zgodne z Jego przykazaniami (por. Pwt 30, 15)[76].
Z miłością do Boga w sposób nierozerwalny łączy się miłość do drugiego człowieka. Człowiek ma kochać wszystkich ludzi bez wyjątku i bez żadnego podziału na rasę, kulturę, język, światopogląd, przyjaciół i wrogów. Miłość ta polega na pragnieniu wszelkiego prawdziwego dobra dla każdego człowieka, rodziny, narodu, grupy społecznej, młodzieży, dorosłych i rodziców, starych i chorych, dla wszystkich ludzi bez wyjątku. Objawia się także w trosce o zabezpieczenie prawdziwego dobra każdemu oraz uchylenie i odsunięcie wszelkiego zła[77]. Wzór takiej miłości dał Jezus na drzewie Krzyża, dlatego posiada ona wymiar chrystologiczny. Każdy, kto za miarę miłości w codziennym jej praktykowaniu, przyjmuje miłość Chrystusa, może być uważany za Jego ucznia (por. J 13, 34-35)[78]. Miłość bowiem przejawia się w dobrych i braterskich uczynkach[79]. Praktykowanie miłości we wszystkich sytuacjach, obok naśladowania Jezusa, słuchania i rozważania Słowa Bożego, uczestniczenia w życiu sakramentalnym Kościoła, modlitwy i służby najuboższym, jest wyrazem życia według Ducha[80]. Jednocząca miłość, istniejąca w komunii Trójcy Świętej, jest wzorem, źródłem i celem miłości między chrześcijanami[81].
Świeccy dają świadectwo miłości i praktykują tę cnotę, podejmując dzieło misyjne Kościoła (gdzie jest miejsce także dla małżonków, przyjmujących wielkodusznie każde ludzkie życie, szczególnie wątłe czy chore, przekazując i dzieląc się nią w rodzinie), podejmując dzieła miłosierdzia, wykonując swoją pracę z zawodową kompetencją, uczciwością i w duchu chrześcijańskim, troszcząc się o ubogich, co Jan Paweł II nazywa miłością preferencyjną do ubogich[82]. Wszyscy zaś opuszczeni, zepchnięci na margines, chorzy, ułomni, ubodzy, głodni, emigranci, uchodźcy i więźniowie, bezrobotni, starcy, dzieci opuszczone i osoby samotne, ofiary wojny i wszelkiego rodzaju przemocy, dając świadectwo, uczą świat, czym jest miłość[83]. Praktykowanie miłości bliźniego otwiera przed świeckimi drogę do uczestnictwa w królewskiej misji Jezusa Chrystusa[84].
Jan Paweł II kieruje również wezwanie do całego Kościoła, także ludzi świeckich, o podjęcie dzieła nowej ewangelizacji, które przeciwstawiając się kulturze śmierci, zaowocuje cywilizacją miłości. Głoszenie Ewangelii, którego źródłem i motywem jest miłość, ma odradzający wpływ na kulturę, nie niszczy jej, ale wprowadza na wyższy poziom. Świeccy, będąc w świecie świadkami miłości, mogą przyczynić się do budowania społeczeństwa godnego człowieka zgodnie z chrześcijańską wizją[85]. Obowiązek ten związany jest z powierzoną całemu Kościołowi misją prorocką Chrystusa. Dlatego cała wspólnota wierzących ma dawać świadectwo miłości, która jest uczestnictwem w miłości samego Boga. Kościół, przyjmując życie Chrystusa, przyjmuje Jego miłość, a dając świadectwo o niej, pozwala światu rozpoznać w swoich członkach autentycznych uczniów Chrystusa (por. J 13, 35)[86]. Jan Paweł II wymienia także cechy miłości, o której Kościół ma dawać świadectwo: przede wszystkim jest ona uniwersalna i bez granic, przezwycięża podziały społeczne, jest tożsama z postawą przebaczenia, następnie objawia się w szacunku do każdej ludzkiej osoby i w końcu jest gotowa do służby bliźniemu[87].
Cnoty moralne
Jan Paweł II pisze, że wraz z łaską uświęcającą człowiek otrzymuje od Ducha Świętego „wszelkie cnoty wlane (virtutes infusae), które usprawniają nas do działania w Duchu Bożym”[88]. Obok cnót teologalnych są to cnoty moralne, nazywane także cnotami kardynalnymi[89]. Już na początku swego pontyfikatu Jan Paweł II podejmuje refleksję nad cnotami kardynalnymi roztropnością, sprawiedliwością, umiarkowaniem i męstwem.
Według Papieża, roztropność „jest jakby obrazem i podobieństwem Opatrzności samego Boga w wymiarach konkretnego człowieka”[90]. Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo i ma wobec niego i całego stworzenia plan zbawienia. Jego celem jest ostateczne dobro wszechświata. W centrum tego planu znajduje się Jezus Chrystus, który objawia miłość i troskę Boga o człowieka, szczególnie widoczną w dziele zbawienia. Człowiek, stworzony na obraz Boga i doświadczając Jego Opatrzności, sam ma być opatrznością na miarę swojego życia. Dokonuje się to przez prowadzenie innych do dobra oraz pomaganie w osiągnięciu zbawienia. Dzięki cnocie roztropności człowiek, zabiegając o to, co jest naprawdę dobre, mierzy każdą rzecz, sytuację i swoje działanie według miary dobra moralnego. Roztropny to ten, kto zawsze postępuje zgodnie z głosem dobrze ukształtowanego sumienia i wymaganiami moralnymi. W ten sposób człowiek współpracuje z Bogiem, podejmując wyznaczone mu zadanie doskonalenia siebie i innych[91]. Roztropność jest także konsekwencją, przejawem i odpowiedzią na radykalne wezwanie Chrystusa[92].
Ojciec Święty, kierując słowo do studentów, synów, córek, ojców, matek, ministrów, mężów stanu, dziennikarzy, zachęca, aby świeccy przez odpowiedzialność, konsekwencję, służbę zbawieniu, szukanie dobra społeczeństwa, narodu i ludzkości, w swoich codziennych obowiązkach kierowali się cnotą roztropności. Do rozwoju tej cnoty przyczynia się dar Ducha Świętego – dar rady, o który należy się modlić[93].
Jan Paweł II nazywa sprawiedliwość cnotą moralną, „która czuwa nad pełnym poszanowaniem praw oraz obowiązków i równym podziałem dobrodziejstw i powinności”[94]. Cnota sprawiedliwości stanowi podstawowy wymiar życia ludzkiego na ziemi. Jest fundamentalną zasadą egzystencji i koegzystencji ludzi, wspólnot ludzkich, społeczeństw, narodów i Kościoła[95]. Sprawiedliwość ma „określić poprawnie, co jest należne każdemu od wszystkich i jednocześnie wszystkim od każdego, to, co jest należne (debitum) człowiekowi od człowieka w różnych systemach i relacjach – określić, a przede wszystkim urzeczywistnić – jak wielką rzeczą, dzięki której każdy człowiek żyje i dzięki której jego życie ma sens”[96]. Być sprawiedliwym oznacza oddać każdemu to, co mu się należy. Człowiek sprawiedliwy to człowiek sprawiedliwej miary (por. Mt 7, 2)[97].
Ojciec Święty przypomina, że ludzka sprawiedliwość ma swe źródło w Bogu. Boża sprawiedliwość rodzi się z miłości i najpełniej objawia w męce i śmierci krzyżowej Chrystusa[98]. Wraz z Jezusem wkracza ona w dzieje człowieka. O sprawiedliwości Bożej, czyli dziele zbawienia przekonuje Duch Święty (por. J 16, 7), który jednocześnie przez tę cnotę objawia się i uobecnia w człowieku jako Duch życia wiecznego[99]. Nawiązując do przykazania miłości, Papież wyjaśnia, że nie może istnieć miłość bez sprawiedliwości. Przewyższa ona tę cnotę i jednocześnie znajduje w niej swoje sprawdzenie. Miłość warunkuje sprawiedliwość, a sprawiedliwość służy miłości. Np. rodzice, kochając swoje dziecko, muszą być wobec niego sprawiedliwi. Jeżeli tak nie będzie, to ich miłość zostanie narażona na niebezpieczeństwo[100]. Człowiek stosuje się do wymagań miłości, wprowadzając w czyn zasady sprawiedliwości społecznej, ponieważ tylko miłość może zabezpieczyć pełnię sprawiedliwości[101].
W życiu świeckich ta cnota ma duże znaczenie i konieczna jest zarówno w życiu rodzinnym, społecznym, politycznym czy gospodarczym. Sprawdza się m.in. przy wynagrodzeniu za pracę lub korzystaniu z prawa do owoców swojej pracy, w trosce o ubogich i zaspokajanie podstawowych potrzeb osoby oraz niwelowaniu różnic ekonomicznych i społecznych między ludźmi, w prowadzeniu wszystkich do uczestnictwa w wypracowanych przez społeczeństwo dobrach (sprawiedliwość rozdzielcza) i we wprowadzaniu pokoju[102]. Chrześcijanin powinien kierować się większą sprawiedliwością, która jawi się jako podstawa relacji międzyludzkich. Uczy się jej przede wszystkim w rodzinie[103]. Przestrzeganie czwartego przykazania czci i miłości ojca i matki także związane jest z cnotą sprawiedliwości. Cześć odpowiada sprawiedliwości, jednak nie jest możliwa bez miłości[104]. Człowiek służy sprawie sprawiedliwości, otwierając się na Chrystusa, który ukazuje godność dzieci Bożych oraz pozwala rozpoznać otrzymane zdolności rozwijane w duchu braterstwa[105]. Jedynie dzięki Jego łasce może nastać sprawiedliwość, a wysiłki ludzkie, które ją urzeczywistniają, osiągnąć swój cel. W ten sposób Bóg przez swoją Opatrzność staje się obecny w historii[106].
Przybliżając cnotę umiarkowania, Jan Paweł II wskazuje na jej powiązanie z innymi cnotami kardynalnymi. Posiadanie jednej cnoty warunkuje obecność drugiej. Papież przybliża znaczenie tej cnoty w kontekście istniejącego w człowieku ja niższego i ja wyższego. Ja niższe wskazuje na ciało i to, co jest z nim związane, jego potrzeby, pożądania, namiętności przede wszystkim natury zmysłowej. Cnota umiarkowania sprawia, że ja wyższe panuje nad ja niższym. To panowanie ani nie poniża, ani nie ogranicza ciała, ale podnosi jego wartość oraz właściwie je umiejscawia wraz ze zmysłami w ludzkim bycie[107]. „Człowiekiem umiarkowanym jest ten, kto jest panem siebie samego. Ten, w którym namiętności nie biorą góry nad rozumem, nad wolą, a także nad sercem”[108]. Cnota ta sprawia, że człowiek może być w pełni człowiekiem, szanując swoją godność. Panowanie nad sobą związane jest z pewną granicą wobec siebie i niższego ja, której nie można przekroczyć. Inaczej człowiek nie będzie w stanie się opanować[109]. Cnota umiarkowania pozwala ograniczyć przywiązanie do dóbr tego świata[110].
Wzorem życia cnotą umiarkowania jest Jezus, który przez swoje człowieczeństwo bogate w uczucia, wrażliwość i spontaniczność ukazał, jak należy żyć. Cnota ta wymaga od każdego pokory, pokory ciała i pokory serca, wobec darów otrzymanych od Boga wraz z ludzką naturą, co staje się warunkiem wewnętrznej harmonii człowieka i jego piękna[111]. Dlatego świecki zaproszony jest do praktykowania umiarkowania, prostoty i ubóstwa ewangelicznego jako kryterium codziennego życia[112]. Uczy się tej cnoty, zachowując to, „co niezbędne, ażeby wszystkim zapewnić godziwe warunki życia”[113]. Dzięki trosce o ubogich, która skłania do oderwania się od dóbr ziemskich, chrześcijanin wzrasta duchowo w cnocie umiarkowania[114].
Jan Paweł II, pisząc o cnocie męstwa, opiera się na nauce św. Tomasza z Akwinu i wyjaśnia, że tę cnotę „spotyka się w człowieku, który jest gotów (…) stawić czoło niebezpieczeństwu; który jest gotów (…) znosić przeciwności dla słusznej sprawy, dla prawdy, dla sprawiedliwości, itd.”[115]. Wymogiem tej cnoty jest przezwyciężenie słabości i lęku w celu dania świadectwa prawdzie i sprawiedliwości oraz zdolność do poświęcenia się. Aby ją osiągnąć, człowiek musi nieustannie przekraczać i przezwyciężać siebie, często narażając się na ryzyko niezrozumienia, zniewagi, więzienia, a nawet prześladowania oraz kierować się wielką miłością do wartości ewangelicznych. Sam Jezus często zachęcał człowieka, aby się nie bał (por. Mt 14, 27) oraz wyjaśniał, że dla słusznej sprawy trzeba oddać życie tak, jak On to uczynił (por. J 15, 13).
Papież zachęca do modlitwy o męstwo, które jest jednocześnie jednym z Darów Ducha Świętego[116]. W encyklice Veritatis splendor Ojciec Święty, powołując się na słowa św. Grzegorza Wielkiego, pisze, że dzięki cnocie męstwa chrześcijanin może nawet kochać trudności tego świata w nadziei wiecznej nagrody[117]. Męstwo związane jest również z wiarą, która staje się wyznaniem i świadectwem wobec Boga i ludzi, przybierającym czasami charakter męczeństwa[118]. W tym świadectwie wierzący nie jest sam, ponieważ moc Krzyża Chrystusa, dar Ducha Świętego i sakramenty stają się dla niego źródłem łaski i mocy, aby nawet w najtrudniejszych okolicznościach zachowywać Boże przykazania[119].
Aby pobudzić ludzi świeckich do praktykowania tej cnoty, Papież podaje przykład żołnierza, który broni ojczyzny; matki, która mówi nie na propozycje aborcji; ludzi ryzykujących własnym życiem dla ratowania innych; człowieka, który odmawia na propozycję szybkiej kariery za cenę własnych przekonań, zasad i wartości[120]. Codzienne życie świeckich przynosi wiele okazji do rozwijania cnoty męstwa. Z odwagą i męstwem mają być obecni w miejscach kultury, przeciwstawiać się wartościom niezgodnym z Ewangelią[121].
Jan Paweł II zachęca świeckich do praktykowania cnót moralnych w codziennym życiu, dając w ten sposób świadectwo działającemu w nich Bogu Trójjedynemu. Powołując się na wypowiedź soborową, pisze, że „ludzie świeccy powinni wspólnymi siłami tak uzdrawiać istniejące w świecie obyczaje i stosunki, jeśli skłaniają gdzieś do grzechu, aby to wszystko stosowało się do norm sprawiedliwości i raczej sprzyjało praktykowaniu cnót, niż mu przeszkadzało. Tak postępując, przepoją kulturę i dzieła ludzkie wartościami moralnymi”[122]. Dlatego na nich spoczywa odpowiedzialność za nabywanie cnót społecznych, takich jak: uczciwość, poczucie sprawiedliwości, szczerość, uprzejmość, siła ducha. Bez nich nie jest możliwe życie prawdziwie chrześcijańskie[123].
W encyklice Veritatis splendor Ojciec Święty, powołując się na Katechizm Kościoła Katolickiego, przypomina o cnotach koniecznych w dziedzinie gospodarczej: „nakaz poszanowania ludzkiej godności oznacza, że należy praktykować cnotę umiarkowania, aby ograniczać przywiązanie do dóbr tego świata; cnotę sprawiedliwości, aby respektować prawa bliźniego i oddać mu to, co mu się należy; cnotę solidarności — w myśl złotej zasady i na wzór wielkoduszności Chrystusa, który będąc bogaty, dla nas stał się ubogi, aby nas ubóstwem swym ubogacić (2 Kor 8, 9)”[124]. W encyklice Laborem exercens pisze o cnocie pracowitości, którą łączy ze społecznym ładem pracy, „który pozwoli człowiekowi w pracy bardziej stawać się człowiekiem, a nie degradować się przez pracę, tracąc nie tylko siły fizyczne (co do pewnego stopnia jest nieuniknione), ale nade wszystko właściwą sobie godność i podmiotowość”[125]. Cnoty są także konieczne w życiu politycznym. Papież wyjaśnia, że „polityka na rzecz osoby i społeczeństwa przyjmuje jako stały kierunek postępowania obronę i promocję sprawiedliwości, rozumianej jako cnota, w której wszyscy winni być wychowywani i jako siła moralna, która wspiera zaangażowanie na rzecz praw i obowiązków każdego i wszystkich, mając za podstawę osobistą godność ludzkiej istoty”[126].
Papież zachęca małżonków do praktykowania cnoty czystości małżeńskiej, która strzeże pełnego sensu wzajemnego oddania się kobiety i mężczyzny oraz przekazywania życia[127]. Na nich spoczywa także obowiązek wychowania swego potomstwa do czystości. Cnota ta doprowadza do prawdziwej dojrzałości oraz uzdalnia do szacunku i rozwijania oblubieńczego sensu ciała[128]. Cnota sprawiedliwości i miłości przestrzegana w rodzinie chroni ludzkie życie od poczęcia do naturalnej śmierci[129]. Uświęcenie życia rodzinnego dokonuje się przez autentyczne i prawdziwe nabywanie cnót zwyczajnych, ludzkich i prostych, wzorem św. Józefa[130].
W przemówieniu do ludzi nauki Jan Paweł II pisze o konieczności włączenia czynności umysłu w niezbędne cnoty moralne, wśród których wymienia szczerość, odwagę, pokorę, uczciwość i autentyczną troskę o człowieka[131].
W encyklice Redemptor hominis Papież zachęca do praktykowania cnoty pokuty, która obok sakramentu pokuty i pojednania jest warunkiem zaistnienia wspólnoty eucharystycznej jako dojrzałego znaku jedności wszystkich chrześcijan[132].
s. Izabela Iwańska
„Koinonia Św. Pawła”
Fragment książki: Trynitarny wymiar duchowości laikatu w nauczaniu Jana Pawła II.
[1] LE 9. „Cnota jest habitualną i trwałą dyspozycją do czynienia dobra. Pozwala ona osobie nie tylko wypełniać dobre czyny, ale także dawać z siebie to, co najlepsze” (KKK 1803).
[2] Por. DeV 55.
[3] Jan Paweł II, Wierzę w Ducha Świętego Pana i Ożywiciela, s. 343.
[4] Por. tamże, s. 344.
[5] Por. Jan Paweł II, Bez sprawiedliwości nie ma miłości. Audiencja generalna. 8 listopada 1978r. w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, I 1978 (październik – grudzień), przygotowali do druku: E. Weron, A. Jaroch, Poznań – Warszawa 1987, s. 48.
[6] Por. EV 35.
[7] Por. VS 48.52.
[8] Por. VC 18.
[9] Por. RH 21.
[10] Por. VS 73.
[11] VS 64. Chrześcijanin winien troszczyć się o nabywanie cnót, w czym pomaga mu wyrok sumienia, który „pozostaje w człowieku także jako rękojmia nadziei i miłosierdzia: podczas gdy stwierdza, że popełnił zło, zarazem przypomina, iż powinien prosić o przebaczenie, czynić dobro i z pomocą łaski Bożej nieustannie ćwiczyć się w cnocie” (VS 61).
[12] Por. RP 29.
[13] Por. FC 43.52.
[14] Por. CT 29.
[15] Por. VS 93. Męczennicy „woleli oddać życie raczej, niż dokonać jakiegoś czynu sprzecznego z wiarą lub cnotą” (VS 76)
[16] Por. Jan Paweł II, Wierzę w Ducha Świętego Pana i Ożywiciela, s. 348-349.
[17] Tamże, s. 349-350.
[18] Por. Jan Paweł II, Wierzę w Ducha Świętego Pana i Ożywiciela, s. 349. „Cnoty ludzkie są zakorzenione w cnotach teologalnych, które uzdalniają władze człowieka do uczestnictwa w naturze Bożej. Cnoty teologalne bowiem odnoszą się bezpośrednio do Boga. Uzdalniają one chrześcijan do życia w jedności z Trójcą Świętą. Ich początkiem, motywem i przedmiotem jest Bóg Trójjedyny. (…) Są wszczepione przez Boga w dusze wiernych, by uzdolnić ich do działania jako dzieci Boże i do zasługiwania na życie wieczne. Stanowią one rękojmię obecności i działania ducha Świętego we władzach człowieka” (KKK 1812-1813). Można powiedzieć, że istotą życia chrześcijańskiego i świętości są cnoty teologalne, ponieważ na nich opiera się całe życie duchowe. Ich celem jest osiągnięcie zjednoczenia z Bogiem: przez wiarę poznajemy Go, przez nadzieję dążymy do Niego, a przez miłość dosięgamy Go (por. J.W. Gogola, Teologia komunii z Bogiem, s. 98; L. Bustince, M. Chmielewski, Duchowość życia teologalnego, w: Teologia duchowości katolickiej, s. 115-116.
[19] Por. DM 15.
[20] Jan Paweł II, W drodze do roku 2000. Katechezy papieskie, s. 125.
[21] Por. Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 483-485.
[22] Tamże, s. 483.
[23] Por. tamże, s. 486-488.
[24] Por. RH 19; VS 109; NMI 4; Jan Paweł II, Katechezy Ojca Świętego Jana Pawła II. Bóg Ojciec, s. 31.57; Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 52; Jan Paweł II, Wierzę w Jezusa Chrystusa Odkupiciela, 317; Jan Paweł II, Wierzę w Ducha Świętego, s. 366; J.S. Gajek, Chrześcijańska wiara w jedynego Boga, w: Wiara w postawie ludzkiej. Homo meditans VI, red. W. Słomka, Lublin 1991, s. 65.
[25] Por. VS 64.
[26] Por. Jan Paweł II, Katechezy Ojca Świętego Jana Pawła II, s. 35; DV 5; Jan Paweł II, Wierzę w Ducha Świętego Pana i Ożywiciela, s. 364.
[27] DeV 51.
[28] VS 88.
[29] Por. Jan Paweł II, Katechezy Ojca Świętego Jana Pawła II, s. 33).
[30] Por. VS 88; Jan Paweł II, Katechezy Ojca Świętego Jana Pawła II. Bóg Ojciec, s. 36-38; Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 52; T. Dajczer, Rozważania o wierze. Z zagadnień teologii duchowości, Częstochowa 1992, s. 35. Zob. J. W. Gogola, Teologia komunii z Bogiem, s. 163; W. Słomka, Chrześcijańska wiara w Trójcę Świętą, w: Wiara w postawie ludzkiej. Homo meditans VI, red. W. Słomka, s. 80. „Akt wiary jest najdonioślejszym wyborem w życiu człowieka; to w nim bowiem wolność dochodzi do pewności prawdy i postanawia w niej żyć” (FR 13).
[31] TMA 40; por. NMI 19. Jan Paweł II podkreśla cnotę wiary w roku poświęconym Jezusowi Chrystusowi (1997 r.). Stanowi On centrum wiary chrześcijańskiej. Jezus przyszedł na ziemię, aby głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym i zbawić człowieka poprzez swoją śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie. Wobec tak wielkiego daru człowiek nie może pozostać obojętnym, ale musi przyjąć określoną postawę. Tą właściwą postawą jest właśnie wiara, czyli uznanie za prawdziwe i przyjęcie zbawczych dzieł Jezusa Chrystusa oraz otwarcie się na nie (por. J.S. Gajek, Chrześcijańska wiara w jedynego Boga, w: Wiara w postawie ludzkiej. Homo meditans VI, red. W. Słomka, s. 63-64).
[32] Por. Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 51-52; zob. R. Kostecki, Tajemnica współżycia z Bogiem. Zagadnienia cnót teologalnych wiary, nadziei i miłości, Kraków 1983, s. 27-33.
[33] Por. Jan Paweł II, Wierzę w Jezusa Chrystusa Odkupiciela, s. 269; zob. także S. Olejnik, Teologia Moralna, t. 4, Podstawowe ukierunkowanie życia chrześcijańskiego, Warszawa 1989, s. 66-68.
[34] Por. CL 3.9.
[35] Por. DeV 6.
[36] Por. Jan Paweł II, Wierzę w Ducha Świętego, s. 364; A. Dalbesio, Duch Święty w Nowym Testamencie, w Kościele, w życiu chrześcijańskim, s. 102; Pełna jest ziemia Twego Ducha, Panie. Oficjalny dokument Komisji Teologiczno – Historycznej Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, s. 146.
[37] LG 58; Jan Paweł II ukazuje drogę Maryi, która staje się wzorem dla każdego wierzącego. Rozpoczyna się ona Zwiastowaniem (por. Łk 1,26-38). Kolejne wydarzenia to nawiedzenie Elżbiety (por. Łk 1,45), narodzenie Jezusa (por. Łk 1,39-45), ofiarowanie Jezusa w świątyni (por. Łk 2,22-35), ucieczka do Egiptu (por. Mt 2,13-18), życie ukryte w Nazarecie (por. Mt 2,19-23; Łk 2,51-52), znalezienie Jezusa w świątyni (por. Łk 2,41-50). Heroizm jej posłuszeństwa wiary objawia się pod Krzyżem (por. J 19,25-27) (por. RM 12-19) (por. RM 2.6).
[38] RM 14.
[39] DV 5, por. VS 66; CL 2; S. Szymecki, Wiara kształtuje postawę człowieka, w: Wiara w postawie ludzkiej. Homo meditans VI, s. 107-113; S. Urbański, Wiara w modlitwie chrześcijańskiej, w: Wiara w postawie ludzkiej. Homo meditans VI, s. 239-242.
[40] Por. FR 13.
[41] Por. Jan Paweł II, Katechezy Ojca Świętego Jana Pawła II. Bóg Ojciec, s. 30.
[42] Por. VS 66.88-89; Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 53; Jan Paweł II, Wierzę w Ducha Świętego Pana i Ożywiciela, s. 366-367; zob. KK 12; R. Kostecki, Tajemnica współżycia z Bogiem. Zagadnienia cnót teologalnych wiary, nadziei i miłości, s. 49.
[43] Por. VS 109; Jan Paweł II, Wierzę w Kościół jeden święty, powszechny i apostolski, s. 148-151; EinE 18; CL 30.62; FC 39. „Kościół jest misją! Także w dzisiejszych czasach potrzebuje „proroków” zdolnych budzić we wspólnotach wiarę w objawiające Słowo Boga bogatego w miłosierdzie (por. Ef 2,4). Nadszedł czas, aby przygotować młode pokolenia apostołów, którzy będą bez lęku głosić Ewangelię. Dla każdego ochrzczonego istotne jest, aby miejsce wiary, która jest tylko nawykiem, zajęła wiara dojrzała, wyrażająca się w jasnych, świadomych i odważnych wyborach osobistych. Tylko taka wiara, wyznawana i wspólnie przeżywana w liturgii i w miłości braterskiej, może ożywiać i umacniać wspólnotę uczniów Pana, budować ją jako Kościół misyjny, wolny od płonnych lęków, bo przekonany o miłości Ojca” (Jan Paweł II, Bądźcie apostołami Prawdy, którą jest Chrystus, OR (wyd. polskie) 9/2004, s. 16).
[44] Por. Jan Paweł II, Katechezy Ojca Świętego Jana Pawła II. Bóg Ojciec, s. 57-60.
[45] Por. FC 65; EiE 71.125.
[46] Por. EiE 1.18.19.21.
[47] Por. EiE 4.21.
[48] Por. DM 8.
[49] DeV 66.67; Jan Paweł II, Wierzę w Ducha Świętego Pana i Ożywiciela, s. 387.
[50] TMA 46. Por. J. Krasiński, Analiza i znaczenie nadziei, w: Nadzieja w postawie ludzkiej. Homo meditans VII, red. W. Słomka, Lublin 1992, s. 18-19; W. Słomka, Źródła postaw i życia chrześcijańskiego, Lublin 1996, s. 34; R. Kostecki, Tajemnica współżycia z Bogiem. Zagadnienia cnót teologalnych wiary, nadziei i miłości, s. 114-117; W. Słomka, Nadzieja chrześcijańska, w: Nadzieja w postawie ludzkiej. Homo meditans VII, red. W. Słomka, s. 135. R. Kostecki, Tajemnica współżycia z Bogiem. Zagadnienia cnót teologalnych wiary, nadziei i miłości, s. 121-124.
[51] Por. Jan Paweł II, W Imię Przenajświętszej Trójcy, s. 182-183; S. Olejnik, Teologia Moralna, t. 4, Podstawowe ukierunkowanie życia chrześcijańskiego, s. 121; J. Nagórny, Życie nadzieją w świetle Pisma św., w: Nadzieja w postawie ludzkiej. Homo meditans VII, red. W. Słomka, s. 96. „Można powiedzieć, że chrześcijańskie życie na ziemi stanowi niejako inicjację do pełnego udziału w chwale Boga, zaś Duch Święty jest gwarantem osiągnięcia pełni wiecznego życia, gdy mocą odkupienia pokonane zostaną ostatnie pozostałości grzechu, takie jak cierpienie i śmierć. W ten sposób chrześcijańska nadzieja jest nie tylko gwarancją, ale i zadatkiem przyszłej rzeczywistości” (Jan Paweł II, Wierzę w Ducha Świętego Pana i Ożywiciela, s. 388; por. W. Misztal, Człowiek – istota zamieszkana, Analecta Cracoviensia XXXIII 2001, s. 475-476).
[52] Por. Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 191-192.
[53] Jan Paweł II, W drodze do roku 2000. Katechezy papieskie, s. 125.
[54] Por. Jan Paweł II, Wierzę w Ducha Świętego Pana i Ożywiciela, s. 389-390.
[55] Por. Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 183; Jan Paweł II, Wierzę w Kościół jeden, święty, powszechny i apostolski, s. 159-160; FC 77; KKK 1820; S. Olejnik, Teologia Moralna, t. 4, Podstawowe ukierunkowanie życia chrześcijańskiego, s. 135.Więcej o nadziei i modlitwie: zob. S. Urbański, Nadzieja w modlitwie chrześcijańskiej, w: Nadzieja w postawie ludzkiej. Homo meditans VII, red. W. Słomka, s. 167-202.
[56] Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 193.
[57] Por. CL 59; Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 193; Jan Paweł II, Wierzę w Kościół jeden, święty, powszechny i apostolski, s. 157-158.
[58] Por. EiE 41; S. Olejnik, Teologia Moralna, t. 4, Podstawowe ukierunkowanie życia chrześcijańskiego, s. 128-129; W. Słomka, Nadzieja chrześcijańska, w: Nadzieja w postawie ludzkiej. Homo meditans VII, red. W. Słomka, s. 141-142.
[59] Por. CL 14.60. List do młodych całego świata, 1; FC 13.
[60] Por. FC 48.
[61] Por. FC 56.
[62] EiE 125; por. RM 2.29.42.
[63] Por. Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 328. Jan Paweł II wyjaśnia trynitarny wymiar miłości Boga do człowieka: „Bóg Ojciec miłuje nas bowiem tak, jak miłuje Chrystusa, dostrzegając w nas Jego obraz. Obraz ten zostaje niejako namalowany w nas przez Ducha Świętego, który niczym „ikonograf” urzeczywistnia go w czasie” (Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 328).
[64] Por. TMA 50. Do pracy nad tą cnotą Jan Paweł II zachęca szczególnie w roku poświęconym Bogu Ojcu (1999 r.). Oznacza ona stałe nastawienie miłosne, które uzdalnia do konkretnych aktów miłości (R. Kostecki, Tajemnica współżycia z Bogiem. Zagadnienia cnót teologalnych wiary, nadziei i miłości, s. 166).
[65] Por. Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 324-325; List do rodzin 14; zob. S. Olejnik, Teologia Moralna, t. 4, Podstawowe ukierunkowanie życia chrześcijańskiego, Akademia Teologii Katolickiej, Warszawa 1989, s. 140-143; CL 32; DM 3. „Miłość chrześcijańska czerpie ze źródła miłości, którym jest Jezus, Syn Boży ofiarowany za nas. Zdolność miłowania tak, jak miłuje Bóg, ofiarowana jest każdemu chrześcijaninowi jako owoc paschalnego misterium śmierci i zmartwychwstania” (Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 327).
[66] Por. DeV 10; VS 15.22.23.
[67] Por. CL 41.
[68] Por. CL 41.
[69] RH 10.
[70] Por. CL 16; Jan Paweł II, List do Rodzin, 14.
[71] Por. CL 17.
[72] TMA 50.
[73] Por. VS 10.13.15.
[74] Por. Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 327; zob. R. Kostecki, Tajemnica współżycia z Bogiem. Zagadnienia cnót teologalnych wiary, nadziei i miłości, Wydawnictwo Apostolstwa Modlitwy, Kraków 1983, s. 201-209.
[75] Por. Jan Paweł II, Wierzę w Ducha Świętego Pana i Ożywiciela, s. 368-369. „W mocy Ducha Świętego miłość ożywia moralne postępowanie chrześcijanina, jest drogowskazem i źródłem mocy dla wszystkich pozostałych cnót, tworzących w nas strukturę nowego człowieka” (Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 328). Jan Paweł II zestawia także cechy miłości z 1 Kor 13,4-7 z owocem Ducha Świętego (Ga 5,22) wskazując na jej istotne cechy (zob. Jan Paweł II, Wierzę w Ducha Świętego Pana i Ożywiciela, s. 370-371; A. Dalbesio, Duch Święty w Nowym Testamencie, w Kościele, w życiu chrześcijańskim, s. 191).
[76] Por. Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 326; S. Olejnik, Teologia Moralna, t. 4, Podstawowe ukierunkowanie życia chrześcijańskiego, s. 145-146.
[77] Por. DM 15; Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 330; zob. R. Kostecki, Tajemnica współżycia z Bogiem. Zagadnienia cnót teologalnych wiary, nadziei i miłości, s. 262-264.
[78] Por. Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 332.
[79] Por. CL 26.
[80] Por. CL 16.
[81] Por. CL 18.52.
[82] Por. CL 35.38.40.41.43; Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 333.
[83] Por. CL 53.
[84] Por. CL 41.
[85] Por. Jan Paweł II, W imię Przenajświętszej Trójcy, s. 347-350.
[86] Por. Jan Paweł II, Wierzę w Kościół jeden, święty, powszechny i apostolski, s. 161-162.
[87] Por. tamże, s. 162-163.
[88] Jan Paweł II, Kontynuujemy dzieło Ducha Świętego wśród nas. List do kapłanów na Wielki Czwartek, (1998), 3, OR (wyd. polskie) 4/1998, s. 5.
[89] Nazwa ta pochodzi od łacińskiego słowa carde, „które oznacza ‘zawias’, bo na tych cnotach, jak na zawiasach, opiera się całe życie moralne człowieka” (J.W. Gogola, Teologia komunii z Bogiem, s. 98).
[90] Jan Paweł II, Roztropność. Audiencja generalna, 25.10.1978, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, I 1978 (październik – grudzień), Poznań – Warszawa 1987, s. 27.
[91] Por. Jan Paweł II, Roztropność. Audiencja generalna, 25.10.1978, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, I 1978 (październik – grudzień), s. 27; Jan Paweł II, Katechezy Ojca Świętego Jana Pawła II. Bóg Ojciec, s. 166.
[92] Por. PDV 27.
[93] Por. Jan Paweł II, Roztropność. Audiencja generalna, 25.10.1978, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, I 1978 (październik – grudzień), s. 27-28.
[94] Jan Paweł II, Nie ma pokoju bez sprawiedliwości, nie ma sprawiedliwości bez przebaczenia. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju (2002), OR (wyd. polskie) 2/2002, s. 4.
[95] Por. Jan Paweł II, Bez sprawiedliwości nie ma miłości. Audiencja generalna, 08.11.1978, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, I 1978 (październik – grudzień), s. 48.
[96] Tamże, s. 49.
[97] Por. Tamże, s. 49-50.
[98] Por. DM 7; SD 11.
[99] Por. DeV 27.48.
[100] Por. Jan Paweł II, Bez sprawiedliwości nie ma miłości. Audiencja generalna, 08.11.1978, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, I 1978 (październik – grudzień), s. 48; DM 4; CL 42.
[101] Por. Jan Paweł II, Homilia podczas nabożeństwa maryjnego, Katowice, 20.06.1983, 7, w: Dokumenty nauki społecznej Kościoła, cz. 2, red. M. Radwan, L. Dyczewski, A. Stanowski, Rzym – Lublin 1987, s. 323-330.
[102] Por. Jan Paweł II, Bez sprawiedliwości nie ma miłości. Audiencja generalna, 08.11.1978, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, I 1978 (październik – grudzień), s. 48-49; Jan Paweł II, Prawo do pracy i do sprawiedliwości społecznej. Do grup robotników chrześcijańskich, 09.12.1978, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, I 1978 (październik – grudzień), s. 146; CA 8.10.58; LE 2; CL 6.
[103] Por. FC 2.43.48.
[104] Por. Jan Paweł II, List do Rodzin, 15.
[105] Por. Jan Paweł II, Rozwój w wolności. Przemówienie do Papieskiej Komisji „Sprawiedliwości i pokoju”, 11.11.1978, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, I 1978 (październik – grudzień), s. 60.
[106] Por. CA 59.
[107] Por. Jan Paweł II, Cnota umiarkowania. Audiencja generalna, 22 listopada 1978 r. w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, I 1978 (październik – grudzień), s. 86-87.
[108] Tamże, s. 87.
[109] Por. Tamże, s. 87.
[110] Por. VS 100.
[111] Por. Jan Paweł II, Cnota umiarkowania. Audiencja generalna, 22.11.1978, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, I 1978 (październik – grudzień), s. 87. Do owoców cnoty umiarkowania można zaliczyć pokój, zaufanie, umiejętność ważenia słów, systematyczność i wytrwałość w pracy. Zaś w jej zdobyciu pomaga postawa zdrowego krytycyzmu, umiejętność korzystania z uwag innych ludzi oraz modlitwa o tę cnotę (por. E. Staniek, Wady, cnoty, modlitwa, s. 90-91).
[112] Por. Jan Paweł II, Jeśli pragniesz pokoju, wyjdź naprzeciw ubogim. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju (1993), w: Jan Paweł II, Orędzia Ojca Świętego Jana Pawła II, T. I, s. 137-139.
[113] Jan Paweł II, Rodzina służy miłości. Orędzie na Wielki Post (1994), w: Jan Paweł II, Orędzia Ojca Świętego Jana Pawła II, T. II, s. 546-547.
[114] Por. Jan Paweł II, Wszyscy pielgrzymujemy do domu Ojca. Orędzie na Wielki Post (1997), w: Jan Paweł II, Orędzia Ojca Świętego Jana Pawła II, T. II, s. 554-555.
[115] Jan Paweł II, Cnota męstwa. Audiencja generalna, 15.11.1978, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, I 1978 (październik – grudzień), s. 73; por. A. Nowak, Lęk i męstwo świadka wiary, w: Świadek Jezusa. Homo meditans XXV, red. M. Chmielewski, s. 20-23.
[116] Por. Jan Paweł II, Cnota męstwa. Audiencja generalna, 15.11.1978, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, I 1978 (październik – grudzień), s. 73-74; VS 108.
[117] VS 93.
[118] Por. VS 89.
[119] Por. VS 103.
[120] Por. Jan Paweł II, Cnota męstwa. Audiencja generalna, 15.11.1978, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, I 1978 (październik – grudzień), s. 73.
[121] Por. CL 44. Męstwo przejawia się poprzez cierpliwość, czyli opanowanie zniechęcenia, długomyślność, czyli umiejętność perspektywicznego myślenia, wytrwałość, czyli umiejętność realizowania dobrych planów. Do jego osiągnięcia potrzeba unikania roztkliwiania się nad sobą oraz modlitwy o tę cnotę (por. E. Staniek, Wady, cnoty, modlitwa, s. 81-83).
[122] LG 36; por. CL 51.
[123] Por. CL 60.
[124] KKK 2407; por. VS 100. Cnota solidarności zakorzeniona jest w Trójcy Świętej. Łączy się ona z przykazaniem miłowania bliźniego taką miłością, jaką miłuje Bóg, ponieważ bliźni jest obrazem Ojca, odkupionym przez Chrystusa, w którego wnętrzu jest obecny i działa Duch Święty. Chrześcijańska solidarność wypływa ze świadomości powszechnego ojcostwa Boga, braterstwa wszystkich ludzi w Chrystusie oraz doświadczenia działania Ducha Świętego (por. SRS 40; J. Szczurek, Tajemnica Trójcy Świętej jako centrum wiary i życia Kościoła, w: Servo Veritatis. Materiały Międzynarodowej Konferencji dla uczczenia 25 – lecia pontyfikatu Jego Świątobliwości Jana Pawła II, Uniwersytet Jagielloński, 9-11 października, 2003, Kraków 2003, s. 577-579.
[125] LE 9.
[126] CL 42.
[127] Por. FC 32.
[128] Por. FC 37; EV 97.
[129] Por. FC 57.
[130] Por. RC 24.
[131] Por. Jan Paweł II, Przemówienie na spotkaniu z ludźmi nauki z okazji 600 – lecia Wydziału Teologicznego UJ, Kraków, 8.06.1997, OR (specjalny numer wyd. polskiego), s. 91-96; Jan Paweł II, Homilia Ojca Świętego Jana Pawła II wygłoszona podczas Mszy św., Łowicz, 14.06.1999, w: Bóg jest miłością (1 J 4,16). VII pielgrzymka Jana Pawła II do Ojczyzny, Olsztyn 1999, s. 192-197.
[132] Por. RH 20.