Maryja – Święta Boża Rodzicielka
„Wielka to, głęboka i przedziwna tajemnica wiary! Pragną ją poznać nawet święci i aniołowie. Zaznaczył to uczeń Zbawiciela, gdy mówił o tym, co o Nim powiedzieli prorocy: „W tajemnice obwieszczone przez tych, którzy wam w zesłanym z nieba Duchu Świętym głosili Ewangelię, wejrzeć pragną aniołowie” (1 P 1, 12). Rzeczywiście, gdy w czasie narodzenia Chrystusa wejrzeli oni w głębię tej tajemnicy, wznieśli hymn wdzięczności: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli!” (Łk 2, 14). Na widok zrodzonego z Panny Zbawcy i Odkupiciela świata uradowali się aniołowie, którzy – jak mówi Zbawiciel – cieszą się z jednego grzesznika pokutującego! (Łk 15, 10).
Weseli się z nami zastęp świętych duchów. Cóż jest przyczyną tej radości? Wcielenie jedynego Syna, narodzenie między ludźmi, wielka dla nas łaskawość, niezrównana miłość. Błogosławiony Izajasz mówi: „Pochłonęła ziemię śmierć triumfująca”, ale dodaje: „Otarł Bóg wszelką łzę z każdego oblicza” (Iz 25, 8). Jak otarł Bóg łzę z każdego oblicza? Jak usunął stare przekleństwo i niszczącą moc śmierci? Mówi o tym [Autor]: „Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli” (Hbr 2, 14-15).
Co znaczą słowa: „stał się uczestnikiem”? Nie co innego, jeno to, że między nami w krwi i w ciele narodził się ze świętej Bogarodzicy Maryi. Będąc w swej naturze Bogiem i prawdziwym Słowem Boga Ojca, współistotnym i współwiecznym z Ojcem, lśniąc na zenicie swej chwały w postaci Boga, „nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie przyjąwszy postać sługi”, rodząc się z Maryi. „Gdy zjawił się w ludzkiej postaci, upokorzył się i stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej” (Flp 2, 6-8).
Dobrowolnie się zniżył do naszej małości Ten, co wszystkim daje ze swej pełni; zniżył się dla nas przez nikogo nie zmuszony, lecz z własnej woli; przyjął postać sługi, który z natury jest wolny; stał się jednym z nas, który się wzniósł nad wszelkie stworzenia; poddał się śmierci, który wszystko ożywia. „Jest chlebem żywnym, który daje życie światu” (J 6, 51). Przychodzi jak my poddany Prawu, choć jako Bóg jest ponad Prawem; staje się człowiekiem, jak jeden z nas, rodzi się i bierze początek, choć był przed wszelkim wiekiem i czasem – Stwórca i Początek wieków.
Jak przychodzi do nas? Wziął ciało z Panny, nie – jak niektórym heretykom się zdaje – bez duszy, lecz ożywione rozumną duszą. Narodził się pełnym człowiekiem z niewiasty, bez grzechu, prawdziwie, a nie pozornie w wyobraźni. Nie porzucił swej Bożej natury i nie przestał być tym, kim zawsze był i będzie – Bogiem. Dlatego mówimy, że Panna jest Bogarodzicą i Paweł pisze: „Jeden Bóg Ojciec, od którego wszystko pochodzi, i jeden Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało” (1 Kor 8, 6).
(…) Panna jest prawdziwie Bogarodzicą, gdyż w cudowny sposób zrodziła Chrystusa, uczestniczącego jak my w ciele i w krwi i pochodzącego na ludzkiej płaszczyźnie z tej samej substancji co my i Jego Matka. Nie jest On – jak chcą heretycy – podobny nam co do istoty, lecz współistotny, czyli jest z naszej natury: „On przygarnia potomstwo Abrahamowe” (Hbr 2, 16). Mówić, że Jego istota jest podobna do naszej, znaczyłoby, iż nie jest On prawdziwym człowiekiem, lecz „ludzką podobizną” – wedle wyrażenia Daniela (Dn 10, 16). Apostoł jednak nie uczy, że był On „podobizną”, gdy mówi: „Człowiek Jezus Chrystus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich” (1 Tm 5, 6). Ale równocześnie jest On na płaszczyźnie Bożej, współistotny Ojcu, jak to przodkowie nasi wyznali, że jest współistotny Ojcu, a nie podobny co do istoty do Ojca”.
Św. Cyryl Aleksandryjski, Mowa o Wcieleniu Bożego Słowa
„Posłany Gabriel
przygotował w Maryi
gościnę swemu Panu.
Natura małych ludzi w Niej się połączyła
z naturą Boską,
wznoszącą się nad wszelką słabość.
Ten, co od początku jest równy Ojcu,
stał się Dzieckiem w łonie Maryi,
nam dał swoją wielkość –
a wziął naszą słabość:
z nami stał się śmiertelny –
a wszczepił w nas swe życie, byśmy nie umarli”.
Św. Efrem Syryjczyk, Pieśń o Najświętszej Pannie (1)