Kult Słowa Bożego
Kult Słowa Bożego stanowi jedną z podstawowych tradycji Stowarzyszenia Życia Apostolskiego „Koinonia św. Pawła”. Kult ten wyraża się przede wszystkim w modlitwie, która jest inspirowana Słowem Bożym. Polega on na przemodleniu Słowa Bożego, następnie na wcielaniu Go w życie, aby stawać się otwartą księgą Ewangelii, a następnie na głoszeniu Słowa Bożego. Sobór Watykański II dokonał przełomu, przywracając Słowo Boże Ludowi i przyznając mu centralne miejsce w życiu Kościoła. W Konstytucji o Objawieniu Bożym padają słowa: „Kościół zawsze otaczał czcią Pisma, podobnie jak i samo Ciało Pańskie. Zwłaszcza w liturgii świętej bierze ciągle chleb życia ze stołu Bożego słowa i Ciała Chrystusowego i podaje wierzącym. Pisma te w połączeniu ze świętą Tradycją uważał i uważa zawsze za najwyższą regułę swej wiary, ponieważ natchnione przez Boga i spisane raz na zawsze, niezmiennie przekazują Boże słowo i sprawiają, że w wypowiedziach apostołów i proroków rozbrzmiewa głos Ducha Świętego. Tak całe przepowiadanie kościelne, jak sama religia chrześcijańska, musi się karmić Pismem świętym i nim się kierować. W świętych bowiem księgach Ojciec, który jest w niebie, z wielką miłością wychodzi swoim dzieciom naprzeciw i rozmawia z nimi. Tak wielka zaś w słowie Bożym zawiera się moc i potęga, że staje się ono dla Kościoła podstawą i siłą żywotną, a dla dzieci Kościoła umocnieniem wiary, pokarmem duszy, czystym i trwałym źródłem życia duchowego. Toteż bardzo słusznie do Pisma świętego odnoszą się słowa: Żywe jest słowo Boże i skuteczne (Hbr 4, 12), władne zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimi świętymi (Dz 20, 32; por. 1 Tes 2, 13)” (DV 21).
W tych słowach Sobór odwołuje się do wielkiej tradycji starożytnej, według której Słowo Boże odgrywało kluczową rolę w życiu Kościoła. Pisarze starożytni dają wyraz swojej wiary w obecność Chrystusa w Piśmie Świętym. Św. Ignacy Antiocheński pisze: „Chrystus jest Słowem Boga, które wyszło z milczenia, z ukrycia i przyszło do nas”[1]. Słowo Boże poprzez tajemnicę Wcielenia stało się obecne pośród nas, widzialne w Jezusie Chrystusie. Stało się Ciałem, stało się człowiekiem, który nosi imię Jezus. A zatem Słowo nosi imię, stało się osobą, odzwierciedleniem Boga, obrazem Boga niewidzialnego[2]. Św. Augustyn stwierdza, że „nie ma już nic w Pismach, co by nam nie mówiło o Chrystusie”[3]. W Piśmie bowiem otrzymujemy Chrystusa, tak jak Go otrzymujemy w Eucharystii, ponieważ Pismo nie tylko daje świadectwo o Nim, ale w Nim się wypełnia i urzeczywistnia. Św. Hieronim oddaje tę rzeczywistość w następujący sposób: „Spożywamy Ciało, pijemy Krew Chrystusa w Eucharystii, ale również w lekturze Pisma Świętego. (…) Uważam Ewangelię za Ciało Chrystusa”[4]. Dlatego musimy szukać schronienia w Ewangelii jak w Ciele Chrystusa[5]. Całe Pismo Święte mówi nam o Chrystusie i całe Pismo Święte wypełniło się w Chrystusie[6].
Od początku modlitwa chrześcijańska czerpała swoje inspiracje z Pisma Świętego. Św. Paweł wzywał chrześcijan do zaznajomienia się ze Słowem Bożym i wzajemnego pouczania się płynącego z mądrości Pisma (por. Kol 3, 16). Pisma Nowego Testamentu nieustannie podkreślają centralne miejsce Słowa słuchanego, obecnego w modlitwie, przeżywanego głoszonego, poświadczanego[7]. Apostołowie nawiązywali do żydowskiej tradycji codziennego rozmyślania nad Prawem. Przykładem modlitewnej lektury Słowa Bożego w Starym Testamencie może być księga Syracha, w której autor ukazuje Pismo jako fundament życia duchowego. Podkreśla, że korzystanie z Pisma winno być ciągle konfrontowane z doświadczeniem życia i łączone z prośbą kierowaną do Boga o oczyszczenie z grzechów i wniknięcie w nadprzyrodzoną mądrość. Cała księga przeniknięta jest cytatami dawnych ksiąg biblijnych, co pokazuje, że sam autor obeznany był gruntownie z księgami Pisma, widząc w nich źródło życia duchowego[8]. Innym przykładem jest modlitwa liturgiczna opisana w ósmym rozdziale księgi Nehemiasza. Po powrocie z niewoli rozpoczyna się nowa historyczna epoka dziejów Izraela. Jest to czas szczególnej obecności Boga pośród swego ludu poprzez Słowo. Dokonuje się to podczas uroczystej liturgii, na której zgromadzony jest cały lud. Po uroczystym błogosławieństwie i epiklezie, wzywającej Boga na modlitwę, rozpoczyna się lektura Słowa Bożego, która trwa cały dzień. Później następują wyjaśnienia i komentarze Ezdrasza i lewitów. Bóg uobecnia się w swoim Słowie i przenika serca wierzących[9].
Chrześcijaństwo przejęło żydowską tradycję modlitewnej lektury Słowa Bożego. Według Ojców Kościoła, Słowo Boże jest prawdziwym skarbem ukrytym w Kościele, który jak kochająca matka nigdy nie przestanie rozdzielać dla ciała złożonego z wiernych „naszego chleba powszedniego”. Dlatego nieustannie nawoływali wiernych do jak najczęstszego uczęszczania na zebrania wspólnot kościelnych w czasie, kiedy rozdzielano chleb Słowa Bożego. Również wielka tradycja monastyczna uczyniła ze wspólnego słuchania Słowa Bożego jeden z filarów całego życia mnichów chrześcijańskich[10]. Modlitewna lektura Słowa Bożego – lectio divina była obecna w duchowości co najmniej do piętnastego wieku. Później jej miejsce „zajęła medytacja w znaczeniu psychologicznym i afektywnym, którą można bliżej określić jako mentalną orację we wszystkich wariantach metodologicznych, często proponowanych przez wielkich mistrzów duchowych. Przestano nawet rozumieć wyrażenie lectio divina i odnoszono je do zwyczajnej lektury tekstów ojców duchowych albo życiorysów świętych”[11].
Sobór na nowo uwolnił Słowo Boże, potwierdzając jego prymat w życiu Kościoła. Położono też nacisk na to, aby wierni Chrystusowi mieli szeroki dostęp do Pisma Świętego, czyli że Słowo Boże powinno być po wszystkie czasy dostępne dla wszystkich, najlepiej w przekładach z oryginalnych tekstów (por. DV 22). Dziś mówi się nawet o epifanii Słowa Bożego w Kościele. Adhortacja apostolska Vita consecrata, zwracając się do osób konsekrowanych, podkreśla znaczenie Pisma Świętego, jako pierwszego źródła wszelkiej duchowości chrześcijańskiej i zaleca praktykowanie lectio divina (por. VC 94). W liście apostolskim Novo Milennio ineunte Jan Paweł II, wyznaczając program duszpasterski Kościoła w III Tysiącleciu, podkreśla znaczenie Słowa Bożego, którym wszyscy w Kościele powinni się karmić, aby być sługami Słowa w dziele ewangelizacji. „Konieczne jest zwłaszcza, aby słuchanie Słowa Bożego stawało się żywym spotkaniem, zgodnie z wiekową i nadal aktualną tradycją lectio divina, pomagającą odnaleźć w biblijnym tekście żywe słowo, które stawia pytania, wskazuje kierunek, kształtuje życie” (NMI 39).
„Koinonia św. Pawła” odwołuje się do tej wielkiej tradycji, podkreślając prymat Słowa Bożego. Zewnętrznym wyrazem wiary i czci oddawanej Jezusowi obecnemu w Piśmie Świętym i Eucharystii jest ołtarz Słowa i tabernakulum w kaplicy Wspólnoty. Modlitwa Wspólnoty – jak ujmują to Konstytucje – wypływa ze Słowa Bożego i nim się karmi, „otwarci na działanie Ducha Świętego i pod Jego wpływem pragniemy, aby Chrystus obecny w Piśmie świętym pod postacią słowa, z jednej strony kształtował w nas wewnętrznego człowieka i uświęcał w prawdzie, a z drugiej prowadził do poznania Ojca i oddania mu chwały w Duchu i prawdzie (por. J 3, 23)”[12]. W tych zwięzłych słowach opisana jest głęboka rzeczywistość modlitewnej lektury Słowa Bożego przeżywanej w wymiarze trynitarnym. Słowo Boże jest Słowem życia, co oznacza, że jest środkiem do życia w Bogu. Bez niego nigdy nie staniemy się nosicielami życia Chrystusowego i nigdy nie uda nam się żyć życiem samej Trójcy Przenajświętszej. Dzięki Duchowi Świętemu możliwe jest spotkanie z Chrystusem obecnym w Piśmie Świętym, jego uświęcające działanie i poznanie Ojca oraz oddanie Mu chwały.
Kult Słowa Bożego opiera się na wierze, że jest to Słowo Boga, napełnione Duchem Świętym[13]. Biblia jest księgą natchnioną, co oznacza, że Bóg obdarzał pewnych wybranych ludzi charyzmatem do pisania, mającym swoje źródło w Duchu Świętym. Ludzie natchnieni utrwalili na piśmie wielkie dzieła Boże w historii zbawienia[14]. Oznacza to także, zgodnie z nauką Orygenesa, rzeczywistą obecność Ducha Świętego w Piśmie Świętym. Duch Święty zatem nie tylko był u początku powstania świętych ksiąg, ale jest ciągle w nich obecny i On daje życie Słowu Bożemu. Modlitwa Słowem Bożym zakłada świadomość, że Duch Święty tchnie z Pisma Świętego, przemawia poprzez Pismo i jest rzeczywiście obecny w księdze Pisma[15].
Konstytucje „Koinonii św. Pawła” podkreślają konieczność nieustannego kontaktu modlitewnego ze Słowem Bożym i to nie jako zwykli słuchacze, ale jako wypełniający je, przyjmujący Słowo Boga, które jest żywe i skuteczne[16]. Czym jest Słowo Boże w życiu członków „Koinonii św. Pawła”? Jak jest przez nich rozumiane i przeżywane? Konstytucje, ujmując to zagadnienie, uwydatniają potrzebę przyjmowania słowa jako Słowa Bożego, które udziela mądrości wiodącej do zbawienia[17]. W Słowie Bożym zawarta jest moc dająca życie i przemieniająca je wewnętrznie. Posiada ono charakter stwórczy i ożywiający, będąc nosicielem łaski zbawienia. Nie tylko zapowiada łaskę i zbawienie, ale je równocześnie w sobie zawiera. Przykładem są znaki działane mocą słowa Jezusa: z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą (Łk 4, 35). Jezus mocą słowa dokonuje cudów, które są znakami nadejścia Królestwa Bożego i rzeczywistym zapoczątkowaniem zbawienia, polegającym na wyzwoleniu ze zła i obdarowaniu nowym życiem. Moc słowa Jezusa posiada charakter zbawczy. Źródłem tej mocy jest Duch Święty[18].
Z takim Słowem codziennie spotykają się członkowie „Koinonii św. Pawła” w modlitewnym dialogu, nieustannym wysiłku wprowadzania Słowa w życie oraz poprzez dzielenie się nim z braćmi. Dlatego, zgodnie z zaleceniem Konstytucji, każda siostra i brat ma kochać Słowo Boże, rozważać je, czerpiąc z niego pokarm dla swego życia. Codzienne spotkanie ze Słowem Bożym dokonuje się na modlitwie osobistej, odprawianej według określonej metody, na którą członkowie „Koinonii” poświęcają każdego dnia dwie godziny; jedna godzina rano, druga po południu. Modlitwa wspólnotowa, odbywająca się jeden raz w tygodniu zawiera lectio divina: głoszenie i rozważanie Słowa Bożego w klimacie modlitwy charyzmatycznej, połączonej ze świadectwami.
Uprzywilejowaną przestrzenią, gdzie Pismo Święte staje się Słowem, jest liturgia. Zgromadzenie liturgiczne Kościoła jest bowiem zgromadzeniem Ludu Bożego, zwołanym przez samego Boga, przede wszystkim, dla słuchania Jego Słowa. L. Bouyer zwraca uwagę, że to zwoływanie Ludu Bożego, co po hebrajsku nazywa się kahal, a w greckiej Septuagincie zostało przetłumaczone jako ekklesia, nie jest czymś sztucznym, zwołaniem jak gdyby po fakcie w tym celu, aby przywracać młodość dokumentowi, który się zestarzał. Wręcz przeciwnie, jest to normalna droga, na której powstawały, a następnie zostały zebrane teksty biblijne i na tej samej drodze powinny być przyjmowane, w taki sam sposób, jak zostały dane[20]. Dlatego każdego dnia w „Koinonii św. Pawła” sprawowana jest Liturgia Słowa, powiązana ze sprawowaniem Eucharystii i z Liturgią Godzin (Jutrznia i Nieszpory), która rozciąga na różne pory dnia uwielbienie, dziękczynienie i pamiątkę Bożych misteriów. Także adoracja Najświętszego Sakramentu przeżywana jest jako osobiste spotkanie z Chrystusem, na które składa się czytanie i refleksja nad Słowem Bożym, konfrontacja z nim swego życia poprzez rachunek sumienia oraz modlitewny dialog z Jezusem Mistrzem[21].
Po ukazaniu znaczenia modlitwy inspirowanej Słowem Bożym zachodzi pytanie o owocność takiej modlitwy w życiu duchowym? Biorąc pod uwagę modlitewne doświadczenie Wspólnoty, nauczanie Kościoła oraz tradycję lectio divina, można wydobyć następujące wnioski:
- Modlitwa Słowem Bożym prowadzi do poznania Jezusa nie według ciała, czy ludzkich wyobrażeń, ale zgodnie z Pismem. Sobór Watykański II zachęcił wszystkich wiernych, a szczególnie osoby konsekrowane do częstego czytania Pisma Świętego i modlitwy po to, aby osiągnęli najwyższą wartość znajomości Jezusa Chrystusa. Sobór, cytując św. Hieronima, ukazuje ścisły związek pomiędzy poznaniem Pisma i poznaniem Jezusa: „Nieznajomość Pisma świętego jest nieznajomością Chrystusa” (por. DV 25). Wytrwałość w czytaniu, któremu towarzyszy modlitwa, rodzi gruntowną znajomość Pisma Świętego. Konstytucja o Objawieniu Bożym podkreśla jedność obydwu Testamentów w misterium paschalnym Chrystusa. Tekst soborowy stwierdza, że powstały one z natchnienia Boga, który jest ich autorem i z Jego woli Nowy Testament jest ukryty w Starym, Stary zaś w Nowym znajduje wyjaśnienie (por. DV 16). Chrystus jest bowiem wypełnieniem całego planu zbawienia. Wszystkie elementy ekonomii zbawienia są znakami, które zapowiadają przyjście Jezusa, a równocześnie urzeczywistniają Jego tajemniczą obecność. Dlatego, jak słusznie zauważa M. Margrassi, Stary Testament nie jest tylko zewnętrznym przygotowaniem do zrozumienia Misterium Chrystusa, lecz stanowi jego integralną część. Izrael, na całej linii historii zbawienia, już przeżywa obecność Chrystusa, chociaż jeszcze niedoskonałą, oświetloną przez objawienia prorockie. Jego tajemnica jest już obecna w historii Izraela, która od początku skierowana jest ku Chrystusowi[22]. Chrystus jest ostatecznym wypełnieniem tego, co Bóg chciał zrobić i ostatecznym wyrażeniem tego, co chciał powiedzieć. W Jego Misterium zbiegają się wszystkie linie nośne historii Zbawienia i streszcza się całe orędzie Objawienia: „Słowo krótkie, Słowo treściwe”[23]. Dlatego Misterium Chrystusa, a zwłaszcza Jego Krzyż jest kluczem pozwalającym zrozumieć wszystkie tajemnice zawierające się w Bożym planie zbawienia[24]. Tajemnica Chrystusa ma swoje sakramentalne przedłużenie w historii Kościoła. Historia ta zmierza w kierunku swego ostatecznego celu, jakim jest powrót Chrystusa w chwale na końcu czasów, kiedy zostanie wypełniona tajemnica zbawienia, a my zostaniemy wprowadzeni do Jego chwały[25].
- Celem modlitewnej lektury Słowa Bożego jest wzrost komunii z Bogiem. Zażyłość bowiem z Pismem Świętym prowadzi do zażyłości z Bogiem (por. DV 25). Pismo Święte powierza nam Słowo Boże, które pochodzi od Boga i do Boga prowadzi. W istocie w modlitwie Słowem Bożym nie tyle chodzi o czytanie księgi, co o szukanie „Kogoś”. Cała tradycja lectio divina świadczy o tym, że Kościół z całym zapałem szuka w Pismach Tego, Którego kocha[26].
- Modlitwa Słowem Bożym prowadzi także do pogłębienia jedności poszczególnych chrześcijan z Kościołem. Warto przypomnieć w tym miejscu, że pierwotnie terminu lectio divina używano na określenie czytań liturgicznych, a Słowo Boże przyjmowano w kontekście wspólnoty. Obecnie termin ten rozumiany jest przede wszystkim jako modlitwa osobista, chociaż coraz częściej mówi się o wspólnotowym lectio divina, przeżywanym podczas liturgii oraz podczas spotkań modlitewnych odbywających się poza liturgią[27]. Aby Słowo Boże mogło prowadzić do komunii z Kościołem, konieczne jest zrozumienie i odwoływanie się do wewnętrznej więzi istniejącej pomiędzy Biblią a Kościołem. Wzajemną zależność, jaka zachodzi między Kościołem a Pismem Świętym, M. Cesey oddał w następujący sposób: „Historycznie rzecz ujmując, Pismo Święte zostało spisane, zredagowane i przechowywane w obrębie Kościoła i przez Kościół było rozpowszechniane i objaśniane. Bez Kościoła nie byłoby Biblii. Tekst Biblii nie został nam podarowany z nieba na srebrnej tacy, lecz jest owocem działającego pod natchnieniem Kościoła. Równocześnie jednak bez Biblii nie byłoby Kościoła. Bez głoszenia Dobrej Nowiny, czy to w formie ustnej, czy pisemnej, Kościół nie wypracowałby wspólnej wiary łączącej jego członków. Biblia to konstytucja Kościoła, to jego kanon. Kościół zaś to środowisko, w którym rosła i dojrzewała Biblia i poza którym nie może ona istnieć”[28]. Biblia jest darem Boga dla Kościoła, dlatego we właściwy sposób można czytać ją jedynie w kontekście eklezjalnym. Oznacza to, że modlitwa Słowem Bożym – praktykowana zarówno w sposób osobisty jak i wspólnotowy – jest zawsze spotkaniem z Kościołem jako sakramentem. Biblia jest tą siłą, która jednoczy wszystkich wierzących w jedną wspólnotę wiary zarówno w wymiarze lokalnym jak i powszechnym. Pozwala zachować żywy sens początków i docenić dar Słowa, który Bóg uczynił dla swego Kościoła. W każdym pokoleniu chrześcijan umożliwia uciekanie się do autorytetu Kościoła apostolskiego i porównywanie się z Dobrą Nowiną zbawczej miłości Boga objawionej w Jezusie Chrystusie[29]. Jedynie w Kościele, który jest Ciałem Chrystusa, Słowo Boże jest żywe, obecne i nieustannie przemawiające do nas. Jedynie w Kościele mieszka i działa Duch Chrystusowy, który jest źródłem natchnienia[30].
- Owocem modlitewnej lektury Słowa Bożego jest także biblijny styl życia. Modlitwa taka jest nie tylko szkołą modlitwy lecz szkołą życia. Biblię rozumie tylko ten, kto nią żyje. Modlitewna zażyłość z Pismem Świętym pomaga odkryć, że biblijna historia zbawienia jest także osobistą historią zbawienia realizującą się życiu poszczególnych osób, gdzie życie duchowe człowieka staje się jej przedłużeniem[31]. Istnieje ścisły związek pomiędzy Biblią, życiem Kościoła i życiem ludzi. Jak zostało już powiedziane, cała Biblia jest skierowana ku Chrystusowi, całą ekonomię zbawienia można zrozumieć jedynie w świetle misterium Chrystusa. To misterium jednak chce być przedłużone. Dokonuje się to na dwóch poziomach: w całym Kościele i w życiu każdego pojedynczego chrześcijanina[32]. Ten sam Duch Święty, który jest u początku powstania Biblii i wzbudza świętą historię zbawienia, działa także w każdym człowieku i pozwala mu przeżyć poszczególne etapy, prowadząc go poprzez te same doświadczenia ku zbawieniu. Biblia w rzeczywistości oznacza historyczną drogę człowieka do Boga[33]. Wymaga to jednak od każdego chrześcijanina całkowitego zaangażowania w lekturę Słowa. Czytając Pismo Święte, należy kontemplować opisywane fakty nie jako bierny widz, ale przyjmować je jako historię do przeżycia, zrozumienia je sercem i naśladowania życiem. Zasadę takiego czytania wyraził Bengel w następujący sposób: Przylgnij całkowicie do tekstu, a gdy on mówi, odnieś go do siebie samego”[34]. Sobór uczy, że Słowo Boże jest orędziem Boga, skierowanym do człowieka, dlatego objawiającemu się Bogu należy okazać posłuszeństwo wiary (por. DV 5). Prawda ta znajduje swoje odzwierciedlenie w życiu „Koinonii św. Pawła”. Podczas składania ślubów wieczystych, jako oznakę profesji każdy brat i siostra otrzymuje księgę Pisma Świętego zawierającą Słowo Boże, przez które Bóg realizuje historię zbawienia w życiu każdego człowieka. W niej każdy brat i siostra znajduje pokarm życia: słowo, które pochodzi z ust Chrystusa, Zmartwychwstałego Pana[35].
- Gdy Słowo zostanie przyjęte, zachowane w sercu i przemyślane, trzeba zaangażować się w Jego konkretyzację. Prawdziwe słuchanie Słowa prowadzi bowiem do czynu, do wyruszenia w świat, aby głosić innym ludziom Słowa życia wiecznego (por. Mk 16,15). Jan Paweł II nieustannie przypomina, że mamy karmić się Słowem, aby być sługami Słowa w dziele ewangelizacji. Kto prawdziwie spotkał Chrystusa, nie może zatrzymywać Go dla siebie, ale winien Go głosić (por. NMI 40). W ten sposób ludzie będą mogli oddać chwałę Ojcu, który przez Słowo sprawia w nas pragnienie i działanie.
Z powyższych analiz wynika, że Słowo Boże stanowi centrum zarówno życia modlitwy jak i ewangelizacji, czyli charyzmatu „Koinonii św. Pawła”. Modlitwa Słowem Bożym pozwala zachować spójność pomiędzy życiem i posługą głoszenia Słowa Bożego. Zabezpiecza, aby nikt nie stał się „bezużytecznym głosicielem Słowa Bożego na zewnątrz, wewnątrz nie będąc jego słuchaczem” (DV 25). Głoszone Słowo powinno być najpierw przemodlone, tak, aby Jego głosiciel stał się wiernym świadkiem, który nie boi się trudności, jakie ono niesie. Pomiędzy modlitwą Słowem a jego głoszeniem zachodzi ścisła zależność. Aby głosić Słowo Boże należy je przemodlić, doświadczyć Jego mocy i skuteczności w swoim osobistym życiu, aby nie było tylko teorią czy ideologią. Równocześnie autentyczna modlitwa, która prowadzi do spotkania ze Słowem, do komunii z Jezusem domaga się głoszenia Słowa, dzielenia się Nim jak chlebem z innymi. Prorok Jeremiasz jest tutaj wymownym przykładem, gdy bowiem chciał porzucić głoszenie Słowa Jahwe i uchronić się od jego bolesnych konsekwencji, daje takie świadectwo: Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień, nurtujący w moim ciele. Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem (Jr 20, 9). Podobne świadectwo dają Apostołowie, stwierdzając w obliczu gróźb i prześladowań: Bo my nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli (Dz 4, 20).
Tego samego uczą nas także Ojcowie Kościoła oraz cała tradycja monastyczna. Pismo Święte było dla nich duszą teologii, ośrodkiem liturgii, podstawą katechezy i fundamentem życia duchowego[36]. S. Pinckaers w sposób niezwykle plastyczny przedstawia sztukę tworzenia z ziarna Pisma chleba, który jest pokarmem dla wiernych przez Ojców Kościoła. „Pierwszy zabieg to oddzielenie ziarna od przykrywającej je plewy – wydobycie słowa spod zasłaniających je powłok stworzonych przez człowieka: języka, gatunku literackiego, cech związanych z autorem, środowiskiem epoką itd. Aby uzyskać w ten sposób żywe ziarno, równie jak ręka potrzebna jest wiara, gdyż tylko ona otwiera nasz umysł na słowo, pozwala mu przeniknąć w nas, aby dotknęło naszego serca, i w ten sposób wiara wprowadza nas w to słowo, abyśmy je mogli uchwycić i pojąć. Potem, tak jak miele się ziarno na mąkę, należy słowo rozważać i jakby rozdrabniać za pomocą płynącej z życia refleksji, wykorzystując też pamięć i doświadczenie. Medytacja prowadzi do praktyki porównywalnej z zagniataniem, gdyż wymagania, jakie stawia przed nami działanie, związane z nim trudności i opóźnienia, stawiany przez nie opór, zdają się nas urabiać. Praca ta nie uda się bez wody systematycznej modlitwy. Ukształtowany bochen chleba wędruje wreszcie do pieca; znaczy to, że koniecznie musimy przejść przez ogień próby, obrazowany przez siedmiokroć oczyszczone, powoli czyszczone złoto słowa. Dopiero wówczas chleb może służyć jako pokarm. Czytelnik pisma potrafi przedstawiać innym sięgające istoty objaśnienie słowa Bożego”[37].
Fragment książki: s. S. G. Klimas, Duchowość „Koinonii Św. Pawła”
[1] Św. Ignacy Anticheński, Do Kościoła w Magnezji 8,2, w: Pierwsi świadkowie, Kraków 1998, s. 122.
[2] Por. E. Bianchi, Przemodlić Słowo, s. 32.
[3] Św. Augustyn, Objaśnienia do Psalmów 139,3, Warszawa 1986, s.198.
[4] Św. Hieronim, Komentarz do księgi Eklezjastesa, Kraków 1995, s. 58
[5] Por. Św. Ignacy Antiocheński, List do Filadelfian V, 1, w: Pierwsi świadkowie, Kraków 1998, s. 133.
[6] Por. E. Bianchi, Przemodlić Słowo, s. 35.
[7] Por. B. Secondin, Modlitewna lektura Pisma Świętego,T. I, Kraków 2004, s. 15.
[8] Por. J. Kudasiewicz, Modlitwa Biblią – wprowadzenie w lectio divina, Kielce 2002, s. 9.
[9] Por. E. Bianchi, Przemodlić Słowo, s. 38-39.
[10] Por. T. Špidlik, I. Gargano, Duchowość Ojców greckich i wschodnich, s. 144.
[11] B. Secondin, Modlitewna lektura Pisma Świętego, s. 16.
[12] Konstytucje, p. 26.
[13]Por. tamże, p.27.
[14] Por. J. Kudasiewicz, Modlitwa Biblią – wprowadzenie w lectio divina, s. 38.
[15] Por. I. Gargano, Lectio divina wprowadzenie, Kraków 2001, s.17-18.
[16] Por. Konstytucje, p. 27.
[17] Por. tamże, p. 27.
[18] Por. J. Kudasiewicz, Modlitwa Biblią – wprowadzenie w lectio divina, s. 34-35.
[20] Zob. L. Bouyer, Wprowadzenie do życia duchowego, Warszawa 1982, s. 27.
[21] Por. Konstytucje, p. 27.
[22] Por. M. Magrassi, Biblia i modlitwa, s. 74-75.
[23] Tamże, s. 73.
[24] Por. tamże, s. 75-76.
[25] Por. tamże.
[26] Por. tamże, s. 82.
[27] Zob. E. Bianchi, Przemodlić Słowo; G. Zevini, Lectio divina we wspólnocie chrześcijańskiej, Kraków 2004; M. Casey, Lectio divina Sztuka świętego czytania, Poznań 2006; B. Secondin, Modlitewna lektura Pisma świetego, Kraków 2004.
[28] M. Casey, Lectio divina Sztuka świętego czytania, s. 79.
[29] Por. G. Zevini, Lectio divina we wspólnocie chrześcijańskiej, s. 13.
[30] Por. L. Bouyer, Wprowadzenie do życia duchowego, s. 27.
[31] Zob. Program „RM” SNE „św. Pawła”, Kurs Biblijna historia zbawienia, AGKP. Celem tego kursu jest ukształtowanie mentalności biblijnej poprzez panoramiczną wizję powszechnego Bożego Planu Zbawienia i jego rozłożenia w czasie i miejscach, zwracając uwagę na to, że Historia Zbawienia jest naszą własną historią.
[32] Por. M. Magrassi, Biblia i modlitwa, s.139.
[33] Por. tamże, s. 130; zob. także: Program „RM” SNE „św. Pawła”, Kurs Biblijna historia zbawienia, AGKP.
[34] Cyt. za: M. Magrassi, Biblia i modlitwa, s. 135.
[35] Por. Obrzęd ślubów wieczystych, AGKP.
[36] Por. J. Kudasiewicz, Modlitwa Biblią – wprowadzenie w lectio divina, s. 19.
[37] S. Pinckaers, Źródła moralności chrześcijańskiej, Poznań 1994, s. 197.