Artykuły

Elementy duchowości celebracji Eucharystii

 

1. Gotowość do gromadzenia się

Już na kartach Starego Testamentu zauważamy, że lud izraelski dzięki Bożej inicjatywie ujawnionej w wydarzeniach paschy – wyjścia i zawarcia przymierza, stał się Qahal Jahwe (zgromadzeniem, zwołanym przez Boga), a dzień jego ukonstytuowania się jako Ludu Bożego, jest określany jako „Dzień zgromadzenia” (por. Pwt 4, 10; 9, 10; 18, 16). Także Jezus swoją zbawczą misję na ziemi pojmował najpierw jako gromadzenie owiec, które poginęły z domu Izraela (por. Mt 15, 24 – odpowiedź na prośbę kobiety kananejskiej o uwolnienie jej córki od złego ducha; Mt 23, 27n; Łk 13, 34: skargę na mieszkańców Jeruzalem, którzy sprzeciwili się Jezusowemu pragnieniu ich zgromadzenia na wzór ptaka, zbierającego swe pisklęta), a ostatecznie – jako zgromadzenie w jedno wszystkich ludzi mocą płynącą z Jego krzyżowej ofiary (por. przepowiednię arcykapłana Kajfasza w J 11, 51n: Jezus ma umrzeć za naród i nie tylko za naród, ale także po to, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno oraz: J 12, 32: Ja gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie).

Według relacji Jana Ewangelisty uwielbiony Chrystus po raz pierwszy ukazał się Apostołom zgromadzonym wieczorem w niedzielę swego zmartwychwstania (por. J 20, 19). W ich gronie nie było Tomasza, który też nie uwierzył, że Jezus rzeczywiście im się ukazał. Tomasz uzależniał swoją wiarę w ten fakt od osobistego dotknięcia ran w rękach i boku Jezusa (por. J 20, 24n). W dalszym ciągu swej relacji Jan pisze: Po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu (palin) wewnątrz [domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte… (J 20, 26). Wyraz „znowu” pozwala sądzić, że Apostołowie świadomie zgromadzili się w tydzień po niedzieli zmartwychwstania, gdyż spodziewali się, że Chrystus ponownie się im ukaże i doprowadzi Tomasza do wiary (J 20, 25). Okazanie Tomaszowi ran przez Zmartwychwstałego oraz wyznanie Tomasza: Pan mój i Bóg mój (J 20, 28), świadczy o tym, że Ewangelista pojmował niedzielę jako dzień spotkania z uwielbionym Panem. Chrystus jest prawdziwym Barankiem, wydanym na śmierć, ale żyjącym (por. J 1, 29. 36; 19, 36; Ap 5, 6. 9. 12; 4, 14; 13, 8; 19, 7). W każdą niedzielę staje się On obecny pośród swoich uczniów, którzy Go nie widzieli, ale w Niego uwierzyli i są gotowi dawać o Nim świadectwo. Do nich właśnie odnoszą się słowa skierowane do Tomasza: Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli (J 20, 20).

Widocznie już w pierwszym pokoleniu uczniów apostolskich dochodziło do zaniedbania udziału we wspólnych zgromadzeniach, skoro autor Listu do Hebrajczyków czuł się zmuszony ich napomnieć: Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak to się stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem, i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że zbliża się dzień (Hbr 10, 25).

W III wieku autor syryjskiego pisma Didascalia Apostolorum kieruje do biskupa następującą zachętę:

„Kiedy nauczasz, nakazuj ludowi i zachęcaj go, aby przychodził na zgromadzenie, aby go nie opuszczał, by przez swą nieobecność nie pomniejszał Kościoła i nie pozbawiał Ciała Chrystusa Jego członków. Niech każdy do siebie samego, a nie do innych odnosi to, co zostało powiedziane: «Kto nie zbiera ze Mną, [ten] rozprasza» (Mt 12, 30). Skoro jesteście członkami Chrystusa, nie rozpraszajcie ich przez opuszczanie zgromadzenia i nie oddzielajcie od Kościoła. Zgodnie ze swoją obietnicą Chrystus jako Głowa jest wśród was obecny i z wami złączony. Nie lekceważcie samych siebie i nie pozbawiajcie Zbawiciela Jego członków, nie rozrywajcie i nie rozpraszajcie Jego Ciała, ani swoich spraw doczesnych nie stawiajcie ponad słowo Boże, ale opuściwszy wszystko, w dniu Pańskim spieszcie do Kościoła”[1].

Echem tej nauki tradycji jest przepis podany w Instrukcji Eucharisticum mysterium (25 V 1967): „Należy wyrabiać poczucie kościelnej wspólnoty, które w sposób szczególny wyraża się i umacnia we wspólnym sprawowaniu niedzielnej Eucharystii – zarówno pod przewodnictwem biskupa w kościele katedralnym, jak we wspólnocie parafialnej, której przewodniczy prezbiter reprezentujący biskupa (nr 26; por. KL 41-42; KK 28; DP 5) (…). W niedziele i święta należy uzgodnić celebracje w innych kościołach i kaplicach z celebracją w kościele parafialnym (…). Dobrze będzie, jeśli małe wspólnoty zakonne, nie kleryckie, oraz inne zespoły istniejące na terenie parafii, będą uczestniczyć w Eucharystii w niedziele i święta w kościele parafialnym” (tamże, nr 26).

Mówiąc o znaczeniu niedzieli w życiu Kościoła, Sobór Watykański II uczył: „W tym (…) dniu wierni powinni się gromadzić, aby słuchając Bożego słowa i uczestnicząc w Eucharystii, wspominać mękę, zmartwychwstanie i uwielbienie Pana Jezusa oraz składać dziękczynienie Bogu, który <przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził ich do żywej nadziei> (1 P 1, 3; Konstytucja o Liturgii 106).

Ojciec Święty Jan Paweł II, omawiając współczesne zagrożenia godzące w świętowanie niedzieli, wspomina o trudnościach socjologicznych i o braku silnej motywacji religijnej dla udziału w niedzielnej liturgii (por. List Apostolski Dies Domini (odtąd skrót: DD; nr 5). Przywołując na pamięć swoje własne słowa, wypowiedziane w dniu inauguracji pontyfikatu (22 października 1978), usilnie wzywa chrześcijan, aby nie żałowali czasu, jakiego wymaga udział w niedzielnym zgromadzeniu: „Nie lękajcie się ofiarować waszego czasu Chrystusowi! Tak, otwórzmy Chrystusowi nasz czas, aby On mógł go rozjaśnić i nadać mu kierunek […]. Czas ofiarowany Chrystusowi nigdy nie jest czasem straconym, ale raczej czasem, który zyskujemy, aby nadać głęboko ludzki charakter naszym relacjom z innymi i naszemu życiu” (DD nr 7). W części swego listu, zawierającej teologiczne motywacje udziału w niedzielnym zgromadzeniu, Jan Paweł II przywołuje wyżej cytowane słowa arcykapłana Kajfasza (DD nr 31; J 11, 52) oraz doświadczenie Apostołów, którym w dwie kolejne niedziele ukazał się zmartwychwstały Pan. Papież tak komentuje sens tego doświadczenia: „W tej niewielkiej wspólnocie uczniów, stanowiącej zalążek Kościoła, był w pewien sposób obecny lud Boży wszystkich czasów. Dzięki ich świadectwu wszystkie pokolenia wierzących słyszą echo pozdrowienia Chrystusa przynoszącego mesjański dar pokoju, który On nabył za cenę swojej krwi i ofiarował razem ze swym Duchem: «Pokój wam!». W ponownym przyjściu Chrystusa do uczniów ‹po ośmiu dniach› (J 20, 26) można dostrzec najbardziej pierwotny obraz chrześcijańskiej wspólnoty, która gromadzi się co osiem dni, w dniu Pańskim, czyli w niedzielę, aby wyznawać wiarę w Jego zmartwychwstanie i zbierać owoce obiecanego przezeń błogosławieństwa: «Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli» (J 20, 29; DD nr 33).

Opierając się na teologii Kościoła jako ekklesia – zgromadzenia zwołanego przez zmartwychwstałego Pana, Ojciec Święty akcentuje obowiązek manifestowania przez ochrzczonych swej przynależności do zbawczej społeczności, jaką jest Kościół: „Uczniowie Chrystusa nie mogą poprzestawać na modlitwie indywidualnej ani wspominać Jego śmierci i zmartwychwstania tylko w swoim wnętrzu, w skrytości serca. Wszyscy bowiem, którzy otrzymali łaskę chrztu, zostali zbawieni nie tylko jako pojedyncze osoby, ale jako członki Mistycznego Ciała, włączone do społeczności Ludu Bożego (por. KK 9). Ważne jest zatem, aby gromadząc się wyrażali w pełni tożsamość Kościoła jako ekklesia – zgromadzenia zwołanego przez zmartwychwstałego Pana, który oddał życie w ofierze, «by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno» (J 11, 52; DD nr 31)”.

Jakie są konkretne wyrazy tej postawy gotowości do udziału w zgromadzeniu i jego tworzenia poprzez zachowanie się wiernych oraz udział w celebracji? Msza św. rozpoczyna się „populo congregato”, jak przewiduje to przepis podany na początku „Ordo Missae”[2]. Od razu narzuca się wniosek: trzeba, aby wierni zgromadzili się punktualnie na sprawowanie Eucharystii! „Znak krzyża na początku Mszy świętej wskazuje, że Kościół jest ludem zjednoczonym w imię Trójcy. Zgromadzenie wszystkich w tym samym miejscu w celu sprawowania świętych misteriów jest odpowiedzią daną Ojcu niebieskiemu, który wzywa swoje dzieci, aby zjednoczyły się z Chrystusem w miłości Ducha Świętego” (Rok Eucharystii. Wskazania i propozycje nr 27 – dalej: RE). Można się w tych słowach dopatrzyć aluzji do wypowiedzi autora Dziejów Apostolskich o jednomyślności (homothymadon – thymos – duch) i trwaniu na tym samym miejscu (epi to auto) Apostołów i innych członków pierwszej wspólnoty wiernych w Jerozolimie (por. Dz 1, 14; 2, 42.46; 4, 32). Zachowanie się wielu młodych polskich katolików stojących na placach przykościelnych przed Mszą św. i podczas jej trwania, jest u nas bolesnym antyświadectwem i lekceważeniem powyższych wypowiedzi Pisma św. i serdecznych wezwań Ojca Świętego!

Modlitwa liturgiczna jest zawsze formułowana w liczbie mnogiej; jest bowiem głosem Oblubienicy, która chwali i prosi una voc… Również przyjmowanie tych samych postaw zewnętrznych ujawnia i pogłębia poczucie jedności zgromadzenia (por. RE nr 27; OWMR 42) i przynależności do Kościoła.

2.  Słuchanie słowa

Nazwa ludu wybranego jako qahal Jahwe podchodzi od słowotwórczego rdzenia qahal, który znaczy: „zwołać”, podobnie jak grecki odpowiednik – ekklesia wywodzi się od czasownika ekkaleo – wywołać z większego zbiorowiska, aby następnie zwołać nową wspólnotę. Qahal – ekklesia – to dosłownie zgromadzenie zwołane przez Boga, który pragnie do swego ludu przemawiać, aby z nim zawrzeć lub umocnić przymierze. Na kartach Starego Testamentu w 253 miejscach występuje wzmianka o słuchaniu słowa, bardzo często odnosząca się do momentu zawarcia przymierza na Synaju (por. Wj 19, 3-8) lub do jego odnowienia (por. Joz 24, 1-28). Prawdopodobnie już od czasów apostolskich czytanie i wyjaśnianie słowa Bożego łączy się w jedną całość z łamaniem chleba. Możemy o tym wnioskować z opisu zgromadzenia mieszkańców Troady w Azji Mniejszej, odbywającego się w pierwszym dniu po szabacie, kiedy to św. Paweł, mając się udać w podróż misyjną, długo przemawia do zgromadzonych (por. Dz 20, 7-11). Epizodem uwydatniającym tę jedność wyjaśniania Pism świętych i łamania chleba, jest spotkanie Zmartwychwstałego z uczniami idącymi do Emaus, które we współczesnej egzegezie jest pojmowane jako eucharystyczna interpretacja misterium Zmartwychwstania (Łk 24.27.30.35; por. list apostolski Jana Pawła II Mane nobiscum, Domine – 7 X 2004). W połowie II wieku o jedności obu części niedzielnej liturgii świadczy św. Justyn (+ ok. 165) w swojej I Apologii. Ojciec Święty Jan Paweł II, mówiąc w swym liście apostolskim Dies Domini o Uczcie słowa (por. DD nr 39), podkreśla, iż „liturgiczne głoszenie słowa Bożego, zwłaszcza w kontekście zgromadzenia eucharystycznego, jest nie tyle okazją do medytacji i katechezy, co raczej dialogiem między Bogiem a Jego ludem” (DD nr 41). Jest do dialog miłości, który pozwala uświadomić sobie zobowiązania wynikające z Przymierza, zawartego z Bogiem na chrzcie; jest to wezwanie do nieustannego wysiłku nawrócenia, do dziękczynienia i uwielbienia Boga. Jak społeczność Izraela u stóp Synaju słuchała słów Prawa, aby na nie odpowiedzieć „tak” (por. Wj 19, 7-8; 24, 3.7), chrześcijanie uczestnicząc w liturgii słowa, zostają wezwani do potwierdzenia swej wierności i posłuszeństwa Bożym nakazom, aby w ten sposób mieć udział w tej odpowiedzi, jakiej już udzielił za nas Chrystus swoim Amen (por. 2 Kor 1, 20-22) i jaka za sprawą Ducha Świętego rozbrzmiewa w naszych sercach, aby przyjmowane słowo oddziaływało na nasze życie (DD nr 41).

Dokument Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów (RE) stwierdza, że „postawa słuchania znajduje się u podstaw życia duchowego. Wierzyć w Chrystusa, znaczy słuchać Jego słowa i zachowywać je w praktyce życia. Jest to otwarcie się na głos Ducha Świętego, Mistrza wewnętrznego, który nas prowadzi co całej prawdy, nie tylko do prawdy, którą trzeba poznawać, lecz także do prawdy, którą trzeba czynić” (DD nr 21; por. J 15, 26; 16, 13; Ga 5, 6: W Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani jego brak nie mają żadnego znaczenia, tylko wiara, która działa przez miłość; Ef 4,15: Żyjąc prawdziwie w miłości (Wulg. veritatem facientes in caritate), sprawmy, by wszystko rosło ku Temu, który jest Głową – ku Chrystusowi). Zwróćmy uwagę na jedno ważne stwierdzenie dokumentu Kongregacji: „Aby rzeczywiście słuchać Pana w liturgii słowa, trzeba koniecznie słuchać sercem” (DD nr 21; [por. Dz 16, 14 [ o Lidii z Tiatyry]: Pan otworzył jej serce, tak że uważnie słuchała słów Pawła)[3].W ten sposób przyjmowali słowa Jezusa uczniowie idący do Emaus, którzy potem wyznali: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał? (Łk 24, 32).

Tę zaś umiejętność „słuchania sercem” trzeba rozwijać przez osobiste czytanie Pisma świętego w określonym czasie (a nie w „skrawkach czasu”) oraz przez wsłuchiwanie się „w głos Boga, który do nas przemawia w wielu okolicznościach codziennego życia” (RE nr 21). Należy w tym kontekście dodać, że postawy słuchania słowa mamy się uczyć od Maryi – Dziewicy słuchającej, którą papież Paweł VI stawia nam za wzór, przypominając Jej wiarę w Boże zwiastowanie (por. Łk 1, 38), pochwaloną z podziwem przez Elżbietę (Łk 1, 45: Błogosławiona, któraś uwierzyła w spełnienie tego, co ci powiedziane zostało od Pana); wiarę, z jaką przechowywała i rozważała w sercu wspomnienia wczesnego dzieciństwa swojego Syna (por. Łk 2, 19.51). Paweł VI wskazuje na podobieństwo między Maryją i Kościołem: „Podobnie [jak Maryja – S. C.] czyni Kościół, który – zwłaszcza w świętej liturgii – słucha słowa Bożego i przyjmuje je oraz głosi i czci, a także udziela Chrystusa jako chleba życia (por. KO 21); który ponadto w jego świetle bada, jakie są znaki czasów, i wyjaśnia je oraz przeżywa wydarzenia ludzkie” (Marialis cultus, nr 17).  

3. Nawrócenie

Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów zwraca uwagę na „wymiar pokutny” przewijający się przez kolejne części liturgii mszalnej (Rok Eucharystii. Wskazania i propozycje nr 22, dalej: RE). Ujawnia się on najpierw w akcie pokuty w obrzędach wstępnych. Całe zgromadzenie wiernych, wnikając w treść sprawowanego misterium, które zostało mu przybliżone przez wstępną zachętę (monitio) kapłana przewodniczącego lub kogoś z usługujących (por. Ogólne wprowadzenie do Mszału Rzymskiego 50, dalej: OWMR), zostaje wezwane do uznania przed Bogiem swojej grzeszności (taki sens mają słowa wezwania: Agnoscamus peccata nostra – por. Ps 51[50], 5: Uznaję […] moją nieprawość, a grzech mój jest zawsze przede mną). Po chwili milczenia (por. OWMR 45) wszyscy, stojąc przed majestatem Boga oraz świadomi przynależności do społeczności braci i sióstr, wspólnie wyznają swe grzechy, popełnione myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem, wskazując przy tym gestem uderzenia się w piersi na „serce” – sumienie – wewnętrzne sanktuarium spotkania człowieka z Bogiem (por. KDK 16) – jako na źródło dobrych myśli i decyzji, ale też jako na siedlisko zła, które wydobywa się na zewnątrz i czyni człowieka „nieczystym” (por. Mt 15, 18-19; Łk 18, 13 – celnik bijący się w piersi). Następnie zgromadzeni wzywają orędownictwa Najświętszej Maryi Panny, Aniołów, Świętych oraz wszystkich obecnych – aby dostąpić Bożego przebaczenia. Akt pokuty wyraża jakby w miniaturze naturę grzechu i pojednania. Grzech jest bowiem zniewagą Boga i aktem sprzeciwu wobec Jego woli (wymiar wertykalny), a z drugiej strony – aktem antyeklezjalnym, obniżającym poziom świętości Kościoła i zadaną mu raną (wymiar horyzontalny – por. KK 11). Pojednanie jest powrotem do Trójosobowego Boga i aktem zadośćuczynienia wobec wspólnoty Kościoła, który przyczynia się do nawrócenia swoich dzieci przykładem miłości i modlitwą wstawienniczą. Uzewnętrznieniem postawy nawrócenia są też aklamacje „Panie (Chryste), zmiłuj się nad nami”. Skierowane do Chrystusa, wyrażają one uwielbienie dla Tego, który po uniżeniu się w posłuszeństwie aż do śmierci, został przez Ojca wywyższony w zmartwychwstaniu oraz ustanowiony Panem i Mesjaszem (por. Dz 2, 36; Flp 2, 9-11; 1 Kor 12, 3). Objawił On w pełni miłosierdzie Ojca i stał się Pośrednikiem, dzięki któremu mamy do tego miłosierdzia dostęp (por. Łk 15). Podobne błagania o miłosierdzie kierujemy do Chrystusa w hymnie Chwała na wysokości Bogu. Chrystus – to Paschalny Baranek (por. Wj 12, 1-15) i zarazem Sługa Jahwe, który jak baranek był wiedziony na zabicie (por. Iz 53, 7; J 1, 29.36; 19, 34; 1 P 1, 18-21); to Baranek żyjący w chwale i Oblubieniec Niebieskiego Jeruzalem (por. Ap 19, 7-9; 21, 1-2.9).

Myśl o grzechu pojawia się w słowach Chrystusa wypowiadanych nad kielichem wina: staje się ono Krwią Nowego i Wiecznego Przymierza przelaną za wielu (= za wszystkich ludzi) na odpuszczenie grzechów (zapis ten pochodzi z Mt 26, 29; Łk 22, 20). Na potrzebę nawrócenia wskazuje też prośba Modlitwy Pańskiej: Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom (por. Mt 6, 12). Jaki jest związek tej prośby z liturgią eucharystyczną? Zostaliśmy pojednani z Ojcem przez mękę i śmierć Jezusa oraz obdarzeni Duchem Świętym, w którym – na wzór umiłowanego Syna Bożego (por. Mk 14, 36) możemy wołać Abba, Ojcze (Rz 8, 15; Ga 4, 6). W duchu synowskiego posłuszeństwa błagamy: Bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi (por. Mt 6, 10), naśladując Jezusa, który podobnie modlił się w Getsemani (por. Mt 26, 39.42). Wreszcie prosząc o odpuszczenie win, wyrażamy przekonanie, że tylko wtedy możemy liczyć na miłosierdzie Ojca, gdy jesteśmy gotowi przebaczyć braciom doznane krzywdy. Doskonałym komentarzem do tej prośby jest przypowieść o nielitościwym dłużniku (Mt 18, 23-35). Dług naszych grzechów jest porównywalny z sumą dziesięciu tysięcy talentów – kwotą należną za pracę 16 tysięcy robotników wykonywaną przez 10 lat[4]; „dług”, jaki ewentualnie winni są nam spłacić nasi „winowajcy”, może być porównany do stu denarów (zapłaty za sto dniówek roboczych – por. Mt 20, 2).

Błaganie o miłosierdzie rozbrzmiewa ponownie w obrzędach Komunii świętej, jako śpiew towarzyszący łamaniu Chleba, w którym to geście tradycja upatrywała między innymi wyobrażenie krzyżowej śmierci Chrystusa, będącej źródłem pojednania i pokoju (por. Kol 1, 18-20). O miłosierdzie błaga Jezusa również kapłan, który cichą modlitwą przygotowuje się do godnego przyjęcia świętych darów: „Wybaw mnie przez Najświętsze Ciało i Krew Twoją od wszystkich nieprawości moich i od wszelkiego zła; spraw także, abym zawsze zachowywał Twoje przykazania i nie dozwól mi nigdy odłączyć się od Ciebie” (pierwsza modlitwa). „Panie Jezu Chryste, niech przyjęcie Ciała i Krwi Twojej nie ściągnie na mnie wyroku potępienia, lecz dzięki Twemu miłosierdziu niech mnie chroni oraz skutecznie leczy moją duszę i ciało”. Modlitwa ta ma swoje źródło w ostrzeżeniu św. Pawła przed skutkami niegodnego spożywania Ciała Pańskiego (por. 1 Kor 11, 27-29).

Dokument Kongregacji przypomina wewnętrzną więź Eucharystii i pokuty – nawrócenia, powołując się na słowa Jezusa o konieczności pojednania z bratem przed złożeniem daru przy ołtarzu (por. Mt 5, 23-24), a także na wezwanie św. Pawła do badania samego siebie w trosce o godne i owocne spożywanie Wieczerzy Pańskiej (por. 1 Kor 11, 27-29).

Ten wątek przewija się przez całe nauczanie Jana Pawła II, począwszy od jego pierwszej encykliki Redemptor hominis (4 III 1979 – nr 20), poprzez wielkoczwartkowy list do kapłanów Dominicae Cenae (22 II 1980 – nr 11), posynodalną adhortację apostolską Reconciliatio et paenitentia (2 XII 1984 – nr 28-31) aż po encyklikę Ecclesia de Eucharistia vivit (17 IV 2003). W tym ostatnim dokumencie Jan Paweł II pisze: „Sakramenty Eucharystii i Pokuty są ze sobą ściśle związane. Jeśli Eucharystia w sposób sakramentalny uobecnia odkupieńczą Ofiarę Krzyża, oznacza to, iż wynika z niej nieustanna potrzeba nawrócenia, osobistej odpowiedzi na wezwanie, jakie św. Paweł skierował do chrześcijan w Koryncie: <<W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem>> (2 Kor 5, 20). Jeżeli więc chrześcijanin ma na sumieniu brzemię grzechu ciężkiego, to aby mógł mieć pełny udział w Ofierze eucharystycznej, obowiązkową staje się droga pokuty przez sakrament Pojednania” (EdeE 37).

Wskazania Kongregacji na Rok Eucharystii wyrażają zachętę do pielęgnowania postawy pokutnej w chrześcijańskiej codzienności. Winna temu sprzyjać praktyka rachunku sumienia – czyli konfrontacja „myśli, słów, czynów, zaniedbań, z Ewangelią Jezusa” (RE nr 22); troska o dobroć dla bliźnich, umiejętność współcierpienia z nimi, gotowość do pojednania się z braćmi przed udziałem we Mszy świętej oraz badanie swego sumienia w myśl zachęty Apostoła (1 Kor 11, 28). „Bez pielęgnowania tych postaw Eucharystia zostaje pozbawiona swego głębokiego wymiaru” (RE nr 22).

4. Pamiątka – pamięć

U podstaw sprawowania Eucharystii znajduje się polecenie skierowane przez Jezusa do Apostołów w noc przed Jego Męką: Czyńcie to na moją pamiątkę (1 Kor 11, 24-25; Łk 22, 19). Hebrajskie terminy zikkaron i azkarah (od zakar – pamiętać) oraz ich odpowiedniki: greckie: anamnesis i mnemosynon i łaciński: memoriale (lub: memoria) oznaczają nie tyle wewnętrzny akt ludzkiej pamięci o dokonanym przez Jezusa zbawczym dziele, ile upamiętnienie uobecniające to zbawcze dzieło raz na zawsze dokonane na krzyżu. Pod osłoną liturgicznego obrzędu ustanowionego przez Chrystusa Kościół głosi Jego Śmierć, jednoczy się z aktem Jego zbawczego wstawiennictwa jako wiecznego Arcykapłana, który z własną krwią wszedł do wiekuistego Przybytku, dokonawszy dzieła odkupienia przez swoje posłuszeństwo (por. Hbr 9, 11-15; 10, 4-14). W Eucharystii „Kościół sprawuje pamiątkę Chrystusa; tego, co uczynił i co powiedział, Jego wcielenia, śmierci, zmartwychwstania, wniebowstąpienia (…). W niej dokonuje się pamiątka całej historii zbawienia, zapowiadanej w Starym Przymierzu (…) to, co Bóg – Ojciec, Syn i Duch Święty – uczynił i czyni dla całej ludzkości od stworzenia do <<nowego stworzenia>> w Chrystusie (por. 2 Kor 5, 17), w oczekiwaniu na Jego przyjście przy końcu czasów, dla zjednoczenia w sobie wszystkiego” (RE nr 23; por. 1 Kor 11, 26; Ef 1, 10).

To sakramentalne upamiętnienie winno kształtować u uczestników celebracji postawę pamięci „o wszystkich darach otrzymanych od Boga w Chrystusie”. Ta zaś pamięć powinna rodzić wdzięczność, bezinteresowną ofiarność i odpowiedzialność za wszelkie dary natury (życie, zdrowie, przynależność do wspólnoty rodzinnej) i łaski (łaski sakramentalne, członkostwo we wspólnocie Kościoła), w tym również troskę o pomnażanie i rozwój „talentów” (RE nr 23; aluzja do przypowieści: Mt 25, 14-30).

Ciekawą refleksję snuje Jan Paweł II w książce Pamięć i tożsamość (Kraków 2005) na temat pamięci Maryi – Matki Jezusa: „Pamięć Maryi jest szczególnym źródłem poznania Chrystusa, źródłem z niczym nieporównywalnym (…). Otóż ta macierzyńska pamięć Maryi jest szczególnie ważna dla bosko-ludzkiej tożsamości Kościoła. Można powiedzieć, że z tej pamięci Maryi czerpie pamięć nowego ludu Bożego, wciąż na nowo przeżywającego w celebracji eucharystycznej czyny i słowa Chrystusa poznane również z ust Matki Bożej. Ostatecznie pamięć Kościoła jest również pamięcią matczyną, bo Kościół jest matką, która pamięta” (s. 152n).

5. Dziękczynienie – wdzięczność

Jednym z najczęściej obecnie stosowanych określeń Najświętszej Ofiary i Uczty jest Eucharystia czyli dziękczynienie. Nazwa ta pochodzi od słów modlitwy, jaką Jezus wypowiedział w czasie Ostatniej Wieczerzy: według relacji Mk 14, 23; Mt 26, 27 – nad kielichem wina; według św. Pawła (1 Kor 11, 24) oraz Łukasza (Łk 22, 17.19) najpierw nad kielichem (należącym do struktury żydowskiej uczty paschalnej), potem nad chlebem. To „dziękczynienie Jezusa odżywa w każdej celebracji eucharystycznej” – stwierdza dokument Kongregacji na Rok Eucharystii (RE nr 25). Tonację wielbiąco-dziękczynną nadaje celebracji wstępny dialog prefacji (zwłaszcza wezwanie: „Dzięki składajmy Panu, Bogu naszemu” i odpowiedź zgromadzenia: „Godne to i sprawiedliwe”), a potem początkowa część prefacji, będąca nawiązaniem do tejże odpowiedzi; zawiera ona stwierdzenie o słuszności składania dziękczynienia Bogu, przez Jezusa Chrystusa, „zawsze i wszędzie”. Embolizm każdej prefacji – to zmienna część modlitwy eucharystycznej, często inspirowana przez Ewangelię danej Mszy świętej (przykładem są prefacje 3. 4. i 5. Niedzieli Wielkiego Postu w roku A), w której „kapłan w imieniu całego świętego ludu wielbi Boga Ojca i składa Mu dziękczynienie za całe dzieło zbawienia lub za jakiś szczególny jego aspekt, zależnie od różnorodności dnia, święta lub okresu” (OWMR 79a). Trzeba zauważyć jeszcze jedno ważne stwierdzenie podane w OWMR 78: „Modlitwa eucharystyczna, czyli modlitwa dziękczynienia i uświęcenia (…) jest ośrodkiem i szczytem całej celebracji. Kapłan wzywa lud, aby wzniósł serca do Pana (por. Kol 3, 1-4), oraz jednoczy go z sobą w modlitwie i dziękczynieniu, jakie w imieniu całej wspólnoty zanosi do Ojca przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym”. Dalej zostaje zaakcentowana prawda, że właściwie sam Chrystus jest głosicielem tego dziękczynienia, albo lepiej: kapłan celebrujący wygłasza je in persona Christi, kontynuując to dziękczynienie, jakie Jezus w Wieczerniku składał Ojcu i jakie przez usta wyświęconego szafarza składa „dzisiaj”: „Znaczenie tej modlitwy polega na tym, aby całe zgromadzenie wiernych zjednoczyło się z Chrystusem w głoszeniu wielkich dzieł Bożych i w składaniu Ofiary. Modlitwa eucharystyczna domaga się, aby wszyscy wsłuchiwali się w nią w pełnym czci skupieniu” (OWMR 78).

Wskazania i propozycje Kongregacji mocno akcentują funkcję pedagogiczną modlitwy eucharystycznej: „Eucharystia wychowuje nas (…) do tego, byśmy jednoczyli się z dziękczynieniem, jakie wznosi się do Boga od wszystkich wierzących w Chrystusa, rozproszonych po całej ziemi, a w ten sposób łączyli nasze dzięki z dziękczynieniem samego Chrystusa” (RE nr 25). Ponadto Eucharystia winna kształtować u wierzących duchową postawę właściwą dla odrodzonych w Chrystusie, świadomych tego, że są bezinteresownie miłowani przez Boga, że doznali przebaczenia, że wszystko, co mają, jest darem otrzymanym od Boga (życie, zdrowie, rodzina, powołanie, chrzest itd.). Jan Paweł II upatruje w pieśni Maryi Magnificat wzorzec i natchnienie dla całego życia, które winno się stawać „jednym Magnificat” (por. EdeE 58).

W liście do kapłanów na Wielki Czwartek roku 2005 (podpisanym w dniu 13 III 2005) Jan Paweł II zadaje retoryczne pytanie: „Czy to Jezusowe składanie dziękczynienia może nie kształtować życia kapłana? Kapłan wie, że ma pogłębiać ducha nieustannej wdzięczności za liczne dary otrzymane w życiu: w szczególności za dar wiary, której stał się głosicielem, i kapłaństwa, które całkowicie konsekruje go do służby Królestwu Bożemu. Mamy swoje krzyże i oczywiście nie tylko my je mamy, ale dary, jakie otrzymaliśmy, są tak wielkie, że nie możemy nie śpiewać z głębi serca naszego Magnificat” (nr 2).               

„Jezus powiedział: «Czyńcie to na moją pamiątkę». Eucharystia więc nie wspomina po prostu faktu: wspomina Jego! Powtarzanie każdego dnia in persona Christi słów «pamiątki» stanowi dla kapłana zaproszenie do rozwijania «duchowości pamięci»(…) Kapłan jest wezwany, by we wspólnocie, która została mu powierzona, być człowiekiem wiernego wspomnienia Chrystusa i całego Jego misterium: starotestamentowych zapowiedzi Jego Osoby, ich spełniania się w Nowym Testamencie i późniejszego ich zgłębiania pod działaniem Ducha Świętego, zgodnie z wyraźną obietnicą (J 14, 26)” (nr 5). 

6. Ofiara

„Eucharystia jest sakramentem Ofiary paschalnej” (RE nr 24). Analizowany przez nas dokument nie ogranicza pojęcia Ofiary Jezusa do samej męki i śmierci na Krzyżu, ale wskazuje na ofiarniczy wymiar całej ziemskiej egzystencji Wcielonego Syna Bożego, od chwili Jego poczęcia w łonie Matki aż po ostatnie tchnienie na Golgocie: „Od Wcielenia w łonie Maryi Dziewicy aż do ostatniego tchnienia na Krzyżu życie Jezusa jest nieustannym całopaleniem, wytrwałym podporządkowaniem się planom Ojca. Szczytem jest ofiara Chrystusa na Kalwarii” (RE nr 24). Cytat ten wymaga osadzenia na szerszym tle wypowiedzi biblijnych oraz dokumentów Urzędu Nauczycielskiego.

Swoje życie na ziemi ujmuje Jezus w zwięzłej wypowiedzi zanotowanej przez św. Jana: Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca (J 16, 28). W momencie wejścia na świat Syn Boży według wizji autora Listu do Hebrajczyków, inauguruje nową i jedyną Ofiarę, która zastąpi liczne i nieskuteczne ofiary Starego Przymierza (Hbr 10, 4). Natchniony autor wkłada w usta Syna Bożego przychodzącego na świat „hasło” zaczerpnięte z Ps 40[39], 7-9: Oto idę (…) w zwoju księgi napisano o Mnie – abym spełniał wolę Twoją, Boże. Na mocy tej woli Wcielonego Syna Bożego uświęceni jesteśmy przez Ofiarę Jego Ciała raz na zawsze (Hbr 10, 9-10).

Gotowość pełnienia woli Ojca wyraża Jezus kilkakrotnie na kartach Ewangelii jako zasadę swego życia (por. J 4, 34; 5, 30; 6, 38; 8, 29). W modlitwie w Ogrodzie Getsemani prosi Ojca o oddalenie kielicha Jego wyroków, ale zarazem poddaje się bezgranicznie rozporządzeniu Jego woli (por. Mt 26, 39.42; Mk 14, 36). Tuż przed oddaniem swego ducha w ręce Ojca (por. Łk 23, 46) Jezus wyznaje: Dokonało się! (J 19, 30). Słowa te odnoszą się zapewne do wykonania „dzieła” (ergon), które zlecił Mu Ojciec (por. J 4, 34; 17, 4).

W celebracji Eucharystii Ofiara Chrystusa i Kościoła (zgromadzonych wiernych) jest jedną Ofiarą (por. KKK 1367). Jak liturgiczny obrzęd Eucharystii jest zakorzeniony w Ofierze złożonej przez Chrystusa raz na zawsze w dniach Jego ziemskiej egzystencji, tak uczestnictwo w celebracji winno się łączyć z darem naszej egzystencji (por. RE nr 24). Dlatego udział we Mszy św. jest dla chrześcijan szkołą duchowości ofiary: daru z siebie, bezinteresownego oddania Bogu wszystkiego, co składa się na ich codzienne życie. KK 34 tak mówi o ofierze życia wiernych świeckich: „Wszystkie (…) ich uczynki, modlitwy i apostolskie przedsięwzięcia, życie małżeńskie i rodzinne, codzienna praca, wypoczynek ducha i ciała, jeśli odbywają się w Duchu, a nawet utrapienia życia, jeśli są cierpliwie znoszone, stają się duchowymi ofiarami, miłymi Bogu przez Jezusa Chrystusa (por. 1 P 2, 5). Ofiary te są składane z największą czcią Ojcu podczas celebrowania Eucharystii wraz z Ofiarą Ciała Pańskiego”.

W tym świetle trzeba zwracać uwagę na ścisłą więź liturgii słowa i liturgii eucharystycznej w aspekcie ofiarniczym: składanie Ofiary przez wiernych wyraża się już przez przyjęcie słowa Bożego w duchu posłuszeństwa wiary wobec wymagań woli Bożej w tym słowie ujawnionych (i odkrytych dzięki pomocy homilii – por. OWMR 65); zostaje dopełnione podczas modlitwy anamnezy i ofiarowania po przeistoczeniu (Unde et memores … offerimus) oraz osiąga swój szczyt przez przyjęcie Ciała Chrystusa = zjednoczenie się z Nim w Jego Ofierze mocą Ducha Świętego. Ten sam Duch, przez którego Jezus oddał swoje życie za ludzi (por. Hbr 9, 14), sprawia, że możemy się stać razem z Chrystusem wieczystym darem dla Ojca.

Tej eucharystycznej postawy ofiarniczej uczymy się do Maryi – Dziewicy ofiarującej, która swe zjednoczenie z Ofiarą Syna ujawnia w trzech momentach swego życia: w chwili Zwiastowania, kiedy to jej „fiat” staje się jakby echem wyznania Syna Bożego: Oto idę (Hbr 10, 7-8); w momencie Ofiarowania Jezusa w świątyni, kiedy słyszy z ust Symeona, że Jej Syn będzie znakiem sprzeciwu (Łk 2, 34), Jej zaś duszę miecz przeniknie (Łk 2, 35); wreszcie podczas męki i śmierci Syna, kiedy będzie się godzić na Jego Ofiarę oraz w duchu posłuszeństwa i miłości z Nim się zjednoczy (por. KK 58; J 19, 25).

W cytowanym już liście do kapłanów na Wielki Czwartek roku 2005 Jan Paweł II odnosi do całej egzystencji kapłana wezwanie Chrystusa: Bierzcie i jedzcie… Bierzcie i pijcie:

„Jeśli cały Kościół żyje dzięki Eucharystii, życie kapłańskie winno mieć ze szczególnego tytułu «kształt eucharystyczny». Słowa ustanowienia powinny zatem być dla nas nie tylko formułą konsekracyjną, ale «formułą życia» (nr 1). „Nie można powtarzać słów konsekracji bez poczucia, że jesteśmy włączeni w ten duchowy nurt. W pewnym sensie kapłan powinien uczyć się wypowiadać je również w odniesieniu do siebie, w prawdzie i z wielkodusznością […]. Jego życie bowiem ma sens, jeśli potrafi on uczynić z siebie dar, oddając się do dyspozycji wspólnoty, służąc każdemu, kto jest w potrzebie. Tego właśnie oczekiwał od swoich Apostołów Jezus, co podkreśla ewangelista Jan opowiadając o umyciu nóg. Tego też oczekuje od kapłana Lud Boży. Jeśli dobrze się zastanowić, posłuszeństwo, do którego kapłan się zobowiązał w dniu święceń i które na nowo obiecuje podczas Mszy świętej krzyżma, nabiera blasku w takim odniesieniu do Eucharystii” (nr 3). 

7. Obecność – milczenie – adoracja

Papież Paweł VI w encyklice Mysterium fidei (3 IX 1965) zwrócił uwagę na wieloraką, prawdziwą i rzeczywistą obecność Chrystusa „dla Kościoła” (znamienne wyrażenie: Christus Ecclesiae suae adest): w czynach chrześcijańskiego miłosierdzia, w głoszeniu i przyjmowaniu Bożego słowa, w pasterskim kierowaniu ludem wiernym, w sakramentach świętych, a w sposób szczególny w celebracji Eucharystii: w zgromadzeniu wiernych, w osobie przewodniczącego kapłana, w swoim słowie, i wreszcie – w sposób substancjalny i trwały – pod postaciami eucharystycznymi. Uczył przy tym, że jeżeli tę ostatnią formę obecności Chrystusa nazywamy „rzeczywistą”, to nie w tym znaczeniu, jakoby inne jej formy nie były „rzeczywiste”, ale ze względu na jej szczególną doskonałość (propter excellentiam): jest bowiem nadto substancjalna i trwała. Prawdę o stopniowym urzeczywistnianiu się w celebracji Mszy świętej sposobów obecności Chrystusa wyraża Ogólne wprowadzenie do Mszału Rzymskiego 27.

Cała pedagogia i mistagogia postulowana przez dokument Kongregacji Kultu Bożego i dyscypliny Sakramentów winna polegać na pielęgnowaniu żywego poczucia obecności Chrystusa, która jest dziełem Boga, ukrytym przed naszymi zmysłami a dostępnym jedynie przez wiarę. Stąd dokument wymaga świadectwa wiary zarówno od wyświęconych szafarzy jak i od wszystkich innych wiernych. Z natchnienia tej wiary winny pochodzić takie postawy i zachowania, jak: odpowiedni ton głosu modlitw, gesty staranne i pełne pietyzmu, sposób poruszania się i zachowania w kościele. Wszystko to winno prowadzić uczestników celebracji do pełnego radości zawołania, jakie wyrwało się z ust Apostołów pod spotkaniu ze Zmartwychwstałym: Widzieliśmy Pana! (J 20, 25; nr 26).

Temu odkrywaniu obecności Chrystusa winno służyć milczenie, które należy również do postaw eucharystycznej duchowości. KL 30 zalicza pełne czci milczenie do form czynnego uczestnictwa w liturgii. OWMR traktuje milczenie jako niezbędne przygotowanie do Mszy św. oraz jako integralną część jej celebracji (por. OWMR 45). Jego naturę i funkcję ciekawie określa OWMR 56: „Liturgię słowa należy sprawować tak, aby sprzyjała medytacji. Dlatego trzeba unikać jakiegokolwiek pośpiechu, który utrudniałby skupienie. Stosowne są w niej także odpowiednie do poziomu zgromadzenia krótkie chwile milczenia, w których wierni pod wpływem Ducha Świętego mogliby przyjąć słowo sercem i przygotować na nie odpowiedź przez modlitwę. Te chwile ciszy można z pożytkiem zachować np. przed samym rozpoczęciem liturgii słowa, po pierwszym i drugim czytaniu oraz po homilii” (OWMR 56). Dokument Kongregacji dodaje: „milczenie (…) zapewnia skupienie, uwewnętrznienie (interioryzację) i modlitwę wewnętrzną (…). Nie jest ono pustką czy nieobecnością, lecz właśnie obecnością, gotowością do przyjęcia i odpowiedzią wobec Boga, który mówi do nas tu i teraz i działa dla nas tu i teraz” (RE nr 28). Dokument wyraża ciekawy pogląd, że milczenie praktykowane w tradycji monastycznej oraz w czasie rekolekcji i dni skupienia (jeżeli rzeczywiście jest zachowywane!) wyrosło właśnie z owych chwil milczenia, jakie zachowywano w celebracji Eucharystii (RE nr 28). Konieczne jest przejście „od doświadczenia liturgicznego milczenia do «duchowości milczenia», do kontemplatywnego wymiaru życia” (por. Spiritus et Sponsa, nr 13). Milczenie jest żywotnym podłożem i niejako ratunkiem dla słowa: „Jeśli słowo nie jest zakotwiczone w milczeniu, może zmarnieć albo przemienić się w hałas, a nawet w ogłuszenie” (RE nr 28).

Szczególnym wyrazem wiary w ukrytą obecność Chrystusa w Eucharystii jest adoracja, wyrażająca się geście przyklękania i klęczenia przed Najświętszym Sakramentem (por. OWMR 43. 274) – przed uwielbionym Panem – Kyrios (por. Flp 2,11), a także w milczącym trwaniu na modlitwie przed Chrystusem – Emmanuelem, Bogiem z nami, obecnym aż do skończenia świata (por. Iz 7, 14; Mt 1, 22n; 28, 20). Znamienne jest stwierdzenie dokumentu Kongregacji, że adoracja jest ratunkiem i antidotum przeciw panoszącej się we współczesnym świecie pokusie bałwochwalstwa, z jaką wystąpił wobec Jezusa szatan na pustyni (por. Mt 4, 9: Dam Ci to wszystko [wszystkie królestwa świata oraz ich przepych – w. 8], jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon). Otóż „w trosce o sprawy tego świata zawsze czyha na nas pokusa, aby zginać kolana przed bożkami, a nie przed samym Bogiem” (RE nr 29). Wobec istnienia tej pokusy, która w swej najbardziej niegodnej i dramatycznej formie przybiera nawet postać satanizmu, trzeba pamiętać o propozycji na Rok Eucharystii: „Zginanie kolan przed Eucharystią, w adoracji Baranka, który nam pozwala świętować z sobą Paschę, wychowuje nas do tego, by się nie kłaniać bożkom stworzonym rękami człowieka i pomaga nam wiernie, z oddaniem i czcią słuchać Tego, którego uznajemy za jedynego Pana Kościoła i świata” (RE nr 29; por. potrójne wyznanie w hymnie Gloria: Tu solus sanctus, Tu solus Dominus, Tu solus altissimus, Jesu Christe – inspirowane prawdopodobnie słowami św. Pawła z 1 Kor 8, 4-6: Wiemy dobrze, że nie ma na świecie ani żadnych bożków, ani żadnego boga, prócz Boga jedynego. A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie – jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów – dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy).

„Słowa, którymi Jezus na pustyni przeciwstawia się bałwochwalczym pokusom diabła, powinny znaleźć oddźwięk w naszym codziennym mówieniu, myśleniu i działaniu: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz” (RE nr 29).  

8. Radość

Radość jest psychologiczną konsekwencją świętowania. Dostrzegamy to już w wypowiedziach Starego Testamentu odnoszących się do szabatu. Należy do nich np. Psalm 92[91], według żydowskiej tradycji śpiewany w dniu szabatu: Dobrze jest dziękować Panu – I śpiewać imieniu Twemu, o Najwyższy; – Głosić z rana Twoją łaskawość, – A wierność Twoją podczas nocy; – Na harfie dziesięciostrunnej i lirze, – I pieśnią przy dźwiękach cytry. – Bo rozradowałeś mnie, Panie, Twoimi czynami, – Cieszę się dziełami rąk Twoich. – Jakże wielkie są dzieła Twoje, Panie, – Jak niezgłębione Twe zamysły (w. 2-6). Już u Trito-Izajasza jest mowa o pełni radości szabatu świętowanego w przyszłym życiu (por. Iz 56, 1-7; 58, 13-14).

Radość – to dar, jaki Jezus obiecuje uczniom na czas po swoim odejściu do Ojca: Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna (J 15, 10-11). Jezus zapewnia uczniów, że ich chwilowy smutek spowodowany Jego odejściem, przemieni się w trwałą radość, gdy On ich ponownie zobaczy. Ilustracją przeżyć uczniów jest przemiana smutku kobiety mającej rodzić – w radość z powodu przyjścia na świat nowego człowieka (por. J 16, 20-22.24).

Dokument Kongregacji przytacza słowa encykliki Pawła VI Gaudete in Domino: „Istota radości chrześcijańskiej polega na duchowym uczestnictwie w tej bezmiernej radości, boskiej i zarazem ludzkiej, jaka istnieje w sercu Jezusa uwielbionego” (nr II). Radość jest pierwszą reakcją uczniów na ukazanie się Zmartwychwstałego Pana: Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przez Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana (J 20, 19-20). Podobne przeżycie towarzyszy Apostołom, gdy ukazuje im się Jezus po spotkaniu z uczniami idącymi do Emaus: Gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: Macie tu co do jedzenia? (Łk 24, 41).

Radość towarzyszy działalności Apostołów zwłaszcza po Zesłaniu Ducha Świętego, kiedy to mimo przeciwności i prześladowania ze strony Żydów cieszą się i nie przerywają swego dzieła, zaś ich radość udziela się także nowym wyznawcom: Tak np. pisze św. Łukasz o zachowaniu się Apostołów po zatrzymaniu ich przez Sanhedryn: Odchodzili sprzed Sanhedrynu i cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla imienia Jezusa. Nie przestawali też co dzień nauczać w świątyni i po domach i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie (Dz 5, 41-42).

Podobnie było w Antiochii Pizydyjskiej, mimo że Apostołowie Piotr i Barnaba zostali wyrzuceni z synagogi: Żydzi podburzyli wpływowe a pobożne niewiasty i znaczniejszych obywateli, wzniecili prześladowanie Pawła i Barnaby i wyrzucili ich ze swoich granic. A oni strząsnąwszy na nich pył z nóg, przyszli do Ikonium. A uczniowie byli pełni wesela i Ducha Świętego (Dz 13, 51-52).

O tym, iż dla pierwszych chrześcijan niedziela była dniem radości, świadczą słowa autora pisma Didascalia Apostolorum (III wiek): „W pierwszym dniu tygodnia cieszcie się w każdym czasie. Winien jest grzechu ten, kto swoją duszę trapi w pierwszym dniu tygodnia”[5].

Zewnętrznym znakiem radości była postawa stojąca podczas modlitwy. Tak pisał o tym np. św. Izydor z Sewilii: „W dniu Pańskim modlimy się stojąc na znak przyszłego zmartwychwstania. Tak czyni cały Kościół”[6].

Jakie są motywy i przejawy radości płynącej ze sprawowania Eucharystii, zwłaszcza w niedzielę?

  1. Przekonanie, że uwielbiony Pan Młody, Oblubieniec Kościoła, jest obecny w zgromadzeniu zebranym w Jego imię. Tak, jak Jego „zabranie” przez mękę i śmierć było powodem smutku, tak Jego przejście do życia w chwale po prawicy Ojca stało się źródłem nieprzemijającej radości. Ten sam Pan, który „siedzi po prawicy Ojca”, jest obecny „dla swojego Kościoła” (por. Mt 9, 15-15; Mk 2, 19-20; Łk 5, 34-35; Dz 2, 46-47). Tę prawdę głosi Jan Paweł II w liście apostolskim Dies Domini: „Świąteczny charakter niedzielnej Eucharystii wyraża radość, jakiej Chrystus udziela swemu Kościołowi przez dar Ducha. Radość jest przecież jednym z owoców Ducha Świętego (por. Rz 14, 17; Ga 5, 22; DD nr 56).
  2. Zewnętrzne oznaki radości – to przyozdabianie kościoła kwiatami (z zachowaniem przepisu, który zaleca umiar w dekoracji w Okresie Adwentu oraz zupełne jej zaniechanie w Wielkim Poście – por. OWMR 305); akompaniament muzyczny i śpiew. Jego szczególne znaczenie akcentuje dokument Kongregacji Kultu Bożego w słowach: „Wyrazem radości serca jest śpiew, który nie jest tylko zewnętrznym upiększeniem celebracji eucharystycznej” (OWMR 39). Chodzi o „śpiewanie Mszy”, a nie o śpiewanie w czasie Mszy. Jest ono wyrazem przeświadczenia, że Pan Jezus przebywa z nami, aby Jego radość w nas była i nasza radość była pełna (por. J 15, 11; 16, 24; 17, 13). Śpiew jest też wyrazem łączności ze wspólnotą zbawionych i świętych oraz przedsmakiem wiecznej radości (por. Ap 21, 3-4: On będzie Bogiem z nimi i otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie, ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już odtąd nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły).
  3. Radość, jakiej doświadczamy w czasie sprawowania Eucharystii, nie powinna zamykać naszych oczu na cierpienie, smutek i ból, nieodłączne od doczesnej egzystencji chrześcijan. Ziemskie doświadczenia są podobne do trudów siewu, po których można się spodziewać radości ze zbierania plonu. Dokument przywołuje słowa Psalmu 126 [125], 5-6: Którzy we łzach sieją, żąć będą w radości. Postępują naprzód wśród płaczu, niosąc ziarno na zasiew. Z powrotem przychodzą wśród radości, przynosząc swoje snopy. Chrześcijańska postawa wyraża się w tym, by „w cierpieniu Wielkiego Piątku oczekiwać radości poranka Paschy” ( RE nr 30).
  4. Radość czerpana z udziału w Eucharystii winna mieć charakter społeczny i apostolski. Chrystus – Emmanuel – Bóg z nami i dla nas „na naszych smutkach, bólach i cierpieniach wyciska pieczęć swojej obecności”; winniśmy umieć cieszyć się razem z innymi, nie zatrzymując tylko dla siebie otrzymanego daru radości (RE nr 30; por. Rz 12, 15: Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą; 2 Kor 1, 3-4: Błogosławiony Bóg i Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga).

9. Misja

Jako motto do rozważenia tego wątku duchowości Eucharystii przytoczona jest w rozważanym przez nas dokumencie modlitwa powszechna, fragment „Vere sanctus” III Modlitwy eucharystycznej[7] oraz formuła „Ite, missa est” w obrzędach rozesłania wiernych.

Kościół jako zgromadzenie ludzi wierzących każdego języka, ludu i narodu, jest owocem misji, jaką Jezus powierzył Apostołom i jaką tenże Kościół pełni, posłuszny nakazowi Chrystusa (por. Mt 28,18-20). Duchową moc do pełnienia tej misji czerpie Kościół z Ofiary Chrystusa oraz Komunii z Jego Ciałem i Krwią. Eucharystia jest źródłem i szczytem ewangelizacji, która z kolei wiedzie jako do swego celu – do komunii ludzi z Ojcem, przez Chrystusa, w Duchu Świętym (RE nr 31; por. EdeE 22).

Zarówno w modlitwie powszechnej jak i w modlitwach wstawienniczych anafory eucharystycznej Kościół obejmuje swoim błaganiem „cały świat, radości i smutki ludzkości, cierpienia i krzyk biednych, tęsknotę za sprawiedliwością i pokojem, która napełnia całą ziemię” (RE nr 31).

Wprawdzie w łacińskiej formule rozesłania termin missa, pochodzący od czasownika mitto, jest tylko informacją o możliwości rozejścia się (Idźcie, jest rozesłanie – Można się rozejść), z faktu uczestnictwa w sprawowaniu Mszy świętej wypływa zadanie „misyjne”, jakie chrześcijanie winni pełnić w swoim środowisku i w całym świecie. Szczególnie formuły uroczystego błogosławieństwa udzielanego w niektórych okresach i okolicznościach, wzywają do dawania świadectwa, że jesteśmy chrześcijanami. Wezwanie skierowane do wiernych po takim uroczystym błogosławieństwie akcentuje wydźwięk „misyjny” wezwania Ite missa est – „Idźcie, jest rozesłanie”.

Udział we Mszy świętej – to talent, który trzeba pomnażać (por. Mt 25, 14-30) przez wprowadzanie Chrystusa we wszystkie dziedziny życia, pracy, trudu, cierpienia, w relacje międzyludzkie, nacechowane solidarnością i pokojem. Stąd Eucharystię można nazwać „Chlebem misji” – na zasadzie podobieństwa do owego „podpłomyka” i dzbanka wody, jakie otrzymał prorok Eliasz podczas swej ucieczki przed zemstą bezbożnego króla Achaba i jego przewrotnej małżonki Izebel, gdy się sprzeciwił kapłanom Baala, stając w obronie czci prawdziwego Boga. Mocą otrzymanego cudownie pożywienia szedł ów prorok przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej Góry Horeb (1 Krl 19, 8).

Dokument przytacza pod koniec pytanie zaczerpnięte z Orędzia Jana Pawła II na Światowy Dzień Misyjny roku 2004: „Czyż Kościół mógłby urzeczywistnić swoje powołanie bez umacniania stałej więzi z Eucharystią, bez posilania się tym pokarmem, który uświęca, bez szukania tego nieodzownego wsparcia dla swej działalności misyjnej?” (nr 3).

Ks. prof. Stanisław Czerwik

 

 

[1] Didascalia Apostolorum II, 59: w: F. X. Funk, Didascalia et Constitutiones Apostolorum, Paderbornae 1905, s. 170.

[2] Por. Missale Romanum. Editio typica tertia (2000): „Populo congregato, sacerdos cum ministris ad altare accedit, dum cantus ad introitum peragitur” (s. 503).

[3] To zdanie jest często inspiracją wersetu przed Ewangelią: np. w sobotę 2. Tygodnia zwykłego (Lekcjonarz, t. III, s. 70); w środę 4. Tygodnia zwykłego (t. III, s. 128); w piątek 5. Tygodnia zwykłego (t. III, s. 171); we wtorek 6. Tygodnia zwykłego (t. III, s. 194); w 16. Niedzielę zwykłą (rok C) (t. IV, s. 159); w czwartek 16. Tygodnia zwykłego (t. IV, s. 207); w 25. Niedzielę zwykłą (rok A) (t. V, 47); w czwartek 27. Tygodnia zwykłego (t. V, s. 134); przed Ewangelią Mt 13, 47- 52 (Czytania wspólne o doktorach Kościoła) (t. VI, s. 170*).

[4] Por. X. Léon-Dufour, Słownik Nowego Testamentu (Poznań 1981), s. 620.

[5] Didascalia Apostolorum V, 20, 11: F. X. Funk, s. 298: Prima […] sabbati delectamini omni tempore; nam peccati reus est omnis, qui animam suam affligit prima sabbati.

[6] De ecclesiasticis officiis I, 24.

[7] Zaprawdę święty jesteś, Panie …, bo przez Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, naszego Pana, mocą Ducha Świętego (…) nieustannie gromadzisz lud swój, aby na całej ziemi składał Tobie ofiarę czystą.

 

 

 

Fragment artykułu: Duchowość liturgiczna i eucharystyczna – tajemnica wiary w liturgii i w życiu chrześcijańskim: Chrystus pośród nas (Kol 1, 27), [w:] Wiara Liturgia Ewangelizacja. Materiały z Konferencji w Roku Wiary, „Koinonia św. Pawła” w Kielcach, 8 czerwca 2013.

 

 

 

Skip to content